- Cztery punkty to oczywiście wynik, który mnie nie satysfakcjonuje. Na pewno byłoby lepiej gdybym nie miał problemów z motocyklami i gdyby nie przydarzył mi się defekt na prowadzeniu w moim ostatnim biegu. Taki jest sport, że nie wszystko się udaje. Nie załamuję się - stwierdził Jonas Davidsson.
Obcokrajowiec Włókniarza Częstochowa pod koniec meczu miał spore kłopoty ze swoimi silnikami. - Nie tylko w czternastym biegu miałem problem ze sprzętem. Już wcześniej coś niepokojącego działo się z moimi silnikami. Jaguś zbyt łatwo mnie wtedy wyprzedził. Nie wiem dokładnie co tak naprawdę się stało. Po powrocie do domu musimy przyjrzeć się moim silnikom i zastanowić się, co jesteśmy w stanie poprawić i po prostu zająć się tym.
Zdaniem szwedzkiego zawodnika MotoArena jest idealnym miejscem do rywalizacji najlepszych zawodników świata. - Tor był bardzo dobrze przygotowany. Można tutaj jeździć zarówno po szerokiej jak i przy krawężniku. Muszę przyznać, że jeszcze sprawia mi on trochę problemów, ale lubię tutaj się ścigać. Najbliższe Grand Prix , które zostanie tutaj rozegrane zapewne będzie niezwykle ciekawe - zakończył.
Po meczu z Unibaksem Toruń Jonas Davidsson musi popracować nad swoim sprzętem