Andriej Karpow: Leciałem samolotami z trzema przesiadkami

Andriej Karpow w niedzielę przypomniał się gdańskim kibicom. Żużlowiec, który jako młodzieżowiec był zawodnikiem Lotosu Wybrzeża spisał się całkiem nieźle, zdobywając osiem punktów i prezentując waleczną postawę na torze.

Sam Andriej Karpow był tuż po meczu całkiem zadowolony ze swojej postawy. Przed spotkaniem miał jednak spore problemy logistyczne. - Było wszystko dobrze, ale byłem trochę zmęczony po eliminacji w Bałakowie. Leciałem samolotami z trzema przesiadkami i ciężko było przyjechać do Gdańska. Ponadto nie miałem swojego busa i nie było się gdzie wyspać - powiedział Karpow w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, który w Bałakowie zdobył dziesięć punktów i awansował do dalszej rundy eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Świata z szóstego miejsca. Mimo wszystko ambitny żużlowiec żałuje, że nie pojechał jeszcze lepiej. - W Bałakowie chciałem pojechać lepiej, ale wyszło jak wyszło - jest ok - skomentował ukraiński zawodnik.

Styl jazdy Karpowa był w niedzielę dużo lepszy niż ten, do którego przyzwyczaił gdańskich kibiców podczas, gdy reprezentował Lotos Wybrzeże. Sam zawodnik jest zadowolony z postępów, jakie aktualnie notuje i z tego, że ciągle jest progres w jego wynikach. - Jest dobrze, z czasem wszystko idzie do góry - przyznał Ukrainiec, który po dwudziestopunktowej porażce martwi się w kontekście rewanżu. - Zdobyliśmy w Gdańsku 35 punktów, a to trochę mało. W rewanżu z pewnością będziemy starali się wygrać - przyznał Andriej Karpow.

Komentarze (0)