Zawodnik RKM-u Rybnik, Ronnie Jamroży miał bardzo dobry początek spotkania. Wygrał w inaugurującym biegu z Magnusem Zetterstroemem i Thomasem H. Jonassonem. Co się stało później? - Sam nie wiem co się stało. Popełniałem dużo błędów w pierwszym łuku, poszedłem w złą stronę z ustawieniami motocykla i było tak już do końca - przyznał szczerze Jamroży.
Rybniczanie przez długi czas "trzymali" wynik. Po ósmym biegu było 28:20, jednak kolejne wyścigi, to już dominacja podopiecznych Stanisława Chomskiego. - Może tor się zmienił, a może to my popełniliśmy błędy z ustawieniami motorów? Dopiero na ostatnie biegi coś się zmieniło. Gdańszczanie po prostu byli lepsi - skomentował były zawodnik klubu z Wrocławia.
Początek sezonu jest bardzo słaby dla klubu z Rybnika. RKM ROW wygrał jak dotąd tylko jeden mecz, przegrywając u siebie z GTŻ-em i na wyjeździe między innymi z Miszkolcem... - Spokojnie, na razie mamy cztery mecze wyjazdowe. Przyjdą mecze u siebie, to i punktów będzie więcej. W tym sezonie bardzo ciężko jest o punkty na wyjeździe, dlatego kluczem do sukcesu są wygrane mecze u siebie - przyznał Jamroży,
Ślązaków czeka między innymi rewanż z Wybrzeżem. - 35 punktów, to trochę mało. Szkoda, że nie jest ich o pięć więcej. Będziemy jednak walczyć i o wygraną i o bonusa. Czy tor w Gdańsku jest podobny do tego, co w Rybniku? Dla mnie nie. W Gdańsku jechałem podobnymi ustawieniami, co w Rybniku, a jednak to się nie sprawdzało - powiedział Jamroży w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, który przed pojedynkiem rewanżowym z Wybrzeżem ma kilka spotkań, w tym najbliższy mecz ligowy ze Speedwayem Miszkolc. - Myślę, że spokojnie wygramy ten mecz. Później mamy wyjazd do Grudziądza, dwa mecze u siebie i myślę, że tych punktów będzie przybywać - zakończył optymistycznie Ronnie Jamroży.
Ronnie Jamroży wygrał pierwszy wyścig meczu w Gdańsku
