Emocje w Rybniku tradycyjnie rozpoczęły się już na długo przed rozpoczęcia meczu, gdyż nad miastem unosiły się ciężkie chmury, z których zaczął padać deszcz. Ten na szczęście ustał godzinę przed meczem i zawody można było spokojnie odjechać. Jak się później okazało, emocje pogodowe były jedynymi, gdyż ekipa z Miszkolca do Rybnika przyjechała bez swoich liderów. Na Anglika Scotta Nichollsa i Czecha Alesa Drymla po prostu w Miszkolcu nie ma pieniędzy. - Chciałbym, żeby skład mojego zespołu dysponował swoimi najsilniejszymi zawodnikami. To niestety nie jest zależne ode mnie - rozkładał ręce Janusz Ślączka, trener węgierskiego teamu.
Bieg otwierający spotkanie zakończył się dość niespodziewanie, gdyż to Speedway Miszkolc rozstrzygnął go na swoją korzyść. Do mety pierwszy dojechał Norbert Magosi, a jego partner Aleksander Conda był trzeci. Ostatni na linii mety zameldował się Nicolai Klindt. - Kompletnie nie trafiłem z przełożeniem na ten bieg - podsumował swój występ w tym biegu sympatyczny duński Rekin.
W tym momencie emocje praktycznie się zakończyły, gdyż był to jedynie wypadek przy pracy gospodarzy. Sielankę w ekipie RKM ROW popsuł dopiero bieg 10. Na pierwszym łuku postawiło Josefa Tabakę, który wpadł w Mariusza Węgrzyka. Obaj z impetem uderzyli w bandę i kibice zamarli. O ile Tabaka wstał i udał się do parku maszyn sam, o tyle po Węgrzyka musiała podjechać karetka. - Mariusz ma silne stłuczenie łokcia. Mamy nadzieję, że nie ma tam żadnego złamania - powiedział po meczu Dariusz Momot, manager gospodarzy. Węgrzyk jeszcze w trakcie meczu udał się na prześwietlenie do szpitala.
Kontuzja Węgrzyka nie wpłynęła jednak na fakt, że rybniczanie z każdym kolejnym biegiem powiększali swoją przewagę, która ostatecznie wyniosła 36 punktów. Mogła ona być jeszcze większa, gdyby nie fatalny błąd Daniela Nermarka w piętnastym biegu. Szwed pewnie prowadził w parze z Andrijem Karpowem, ale na drugim łuku wypadł pod bandę i dał się wyprzedzić obu rywalom. - Po biegu Nermark przyznał się do błędu. Mówił, że miał też możliwość walki o wyższe lokaty, ale mecz był już rozstrzygnięty i wolał nie ryzykować jakiegoś desperackiego ataku - tłumaczył Szweda Momot.
Węgrzy w całym meczu zdołali nie przegrać jedynie trzech biegów. Tak się stało, że podopieczni trenera Ślączki udanie rozpoczęli mecz i go zakończyli. Niestety bez Nichollsa i Drymla drużyna mocno traci na wartości. - Niestety ze swojej kieszeni na tych zawodników nie będę wykładał - zakończył Ślączka.
W rybnickim teamie każdy pojechał na miarę swoich możliwości. Managera Rekinów martwił jedynie uraz Węgrzyka. Uraz ten martwi o tyle bardziej, że w czwartek do Rybnika zawita Marma Hadykówka Rzeszów, a na mecz ten z pewnością nie dotrze Joonas Kylmaekorpi. Najskuteczniejszy w ekipie RKM ROW był Ronnie Jamroży. - Nadal jeżdżę z otwartą raną na ręce, ale jest coraz lepiej. Dzisiaj nie zlekceważyliśmy rywala, bo zawsze każdego traktujemy tak samo - zakończył Jamroży, który wywalczył 12 punktów i 2 bonusy.
RKM ROW Rybnik 63:
9. Nicolai Klindt - 10+2 (0,2*,3,3,2*)
10. Ronnie Jamroży - 12+2 (2,3,2*,2*,3)
11. Daniel Nermark - 11+1 (2*,3,3,3,0)
12. Mariusz Węgrzyk - 4 (3,1,ns,-)
13. Andrei Karpow - 13+1 (2*,2,3,3,3)
14. Mateusz Domański - 5+1 (3,-,1*,-,1)
15. Rafał Fleger 8+1 (2*,3,1,1,1)
Speedway Miszkolc 27:
1. Aleksander Conda - 4 (1,0,0,2,1)
2. Norbert Magosi - 10+1 (3,2,2,2,0,1*)
3. James Wright - 10 (1,3,1,1,2,2)
4. Laszlo Szatmari - 0 (0,0,0,0)
5. Atilla Lorincz - 0 (0,0,-,-,0)
6. Josef Tabaka - 3 (1,1,1,w,-,)
7. brak zawodnika
Bieg po biegu:
1. Magosi (68,22), Jamroży, Conda, Klindt 2:4
2. Domański (67,89), Fleger, Tabaka 5:1 (7:5)
3. Węgrzyk (66,58), Nermark, Wright, Szatmari 5:1 (12:6)
4. Fleger (Domański) (66,55), Karpow, Tabaka, Lorincz 5:1 (17:7)
5. Nermark (66,46), Magosi, Węgrzyk, Conda 4:2 (21:9)
6. Wright (65,93), Karpow, Domański, Szatmari 3:3 (24:12)
7. Jamroży (66,68), Klindt, Tabaka, Lorincz 5:1 (29:13)
8. Karpow (66,19), Magosi, Fleger (Domański), Conda 4:2 (33:15)
9. Klindt (65,76), Jamroży, Wright, Szatmari 5:1 (38:16)
10. Nermark (66,87), Magosi, Fleger (Węgrzyk -u/ns), Tabaka (w) 4:2 (42:18)
11. Karpow (66,30), Jamroży, Wright, Magosi 5:1 (47:19)
12. Nermark (66,94), Conda, Domański, Tabaka (ns) 4:2 (51:21)
13. Klindt (65,82), Wright (Lorincz), Fleger (Węgrzyk), Szatmari 4:2 (55:23)
14. Jamroży (66,82), Klindt, Conda, Lorincz 5:1 (60:24)
15. Karpow (66,00), Wright, Magosi, Nermark 3:3 (63:27)
Sędziował: Zdzisław Fyda
Widzów: 4,000
NCD: Nicolai Klindt 65,76 (uzyskany w wyścigu X)