Kamil Pulczyński bez złamań, ale pozostał w szpitalu

Pechowo skończył się dla Kamila Pulczyńskiego występ w pierwszej rundzie Ligi Juniorów w Bydgoszczy. Zawodnik upadł na tor po kolizji z Przemysławem Pawlickim, w wyniku czego został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania obojczyka. Po badaniach okazało się, że zawodnik ma wybity bark, ale został w szpitalu na dokładne badania i dalszą obserwację.

Do groźnego wypadku doszło w jedenastym wyścigu bydgoskiej rundy Ligi Juniorów. Na wyjściu z pierwszego łuku kontrolę nad motocyklem stracił Przemysław Pawlicki, który wpadł na jadącego tuż za nim Kamila Pulczyńskiego. Ten drugi został przyciśnięty do bandy, w wyniku czego upadł na tor. Zawodnik toruńskiego Unibaksu po kilku chwilach wstał z toru o własnych siłach, ale wkrótce został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania obojczyka.

Tuż po zawodach trener toruńczyków Jan Ząbik przekazał nam, że u jego podopiecznego stwierdzono wybicie barku, który został od razu nastawiony. Junior uskarżał się jednak także na ból przedramienia, dlatego też pozostał w szpitalu na dokładne badania i dalszą obserwację. W tej chwili nie wiadomo, jak długo potrwa przerwa w startach.

Młodemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Komentarze (0)