W Ostrowie przestaną szkolić?

W ostatnich kilku sezonach żużlowy certyfikat uzyskało kilku żużlowców rodem z Ostrowa Wielkopolskiego. Następców Tomasza Jędrzejaka i Michała Szczepaniaka próżno jednak szukać. Wprawdzie przybyło młodych zawodników z żużlową licencją, ale żaden z nich nie prezentuje takiego poziomu, który zwiastowałby jego przydatność w rozgrywkach ligowych w niedalekiej przyszłości.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

- Szkolenie młodzieży jest tematem, który z pewnością stanie niedługo na forum obrad zarządu klubu. Nie da się ukryć, że przez ostatnie cztery lata klub wyłożył na szkolenie młodzieży bardzo duże pieniądze. Nie chciałbym w tej chwili rzucać kwotami, ponieważ należałoby to wszystko najpierw dokładnie podliczyć, ale na pewno jest to kilkaset tysięcy złotych, a być może nawet suma sięgająca miliona złotych. Z bólem serca muszę przyznać, że efekty tego szkolenia są znikome. Posiadamy jedynie grono zawodników, którzy uzyskali licencję żużlową. Poza tym nie możemy pochwalić się niczym więcej na tej płaszczyźnie. W tej sytuacji nasuwa się pytanie: Czy rzeczywiście warto? - powiedział p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Janusz Stefański.

Jaką decyzję i kiedy zamierza podjąć ostrowski klub w tej sprawie? - Na pewno będziemy w najbliższym czasie obradować na ten temat. Być może zapadnie decyzja, że z tego pola działalności, wzorem wielu innych klubów, po prostu się wycofamy. Trzeba przecież pamiętać, że w sporcie żużlowym nie liczy się masowość. Celem szkolenia młodzieży jest wyłowienie jednego lub dwóch talentów, które przy stworzeniu odpowiednich warunków mają szanse wypłynąć na szerokie wody. Wspomniana masowość zamienia się tylko i wyłącznie w ilość licencji. Decyzja w tej sprawie zapadnie niedługo i niewykluczone, że będzie ona nieprzychylna dla szkolenia młodych zawodników, a już na pewno nie na taką skalę jak obecnie. - wyjaśnia Stefański.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×