- Jestem bardzo zmęczony podróżą, ale szczęśliwy. Cieszę się, że jestem w gronie najlepszych juniorów świata. Nie jest to jeszcze mój największy sukces, ale jeden z większych. Zdobyłem 11 punktów, ale zawody wcale nie były łatwe. Każdy mógł wygrać z każdym, trzeba było zbierać te punkty. Najważniejszy był awans i wywalczyłem go. Zobaczymy jak sprawdzi się ta nowa formuła z trzema turniejami. Nie wiem czy to lepsza forma. Ostatnio w wywiadzie mówiłem, że jest lepsza, ale jak np. wygram pierwszą rundę w Gdańsku to przy formule jednodniowej byłbym mistrzem świata, a tak... będzie się trzeba jeszcze pomęczyć - powiedział Dudek na łamach portalu sport.zgora.pl.
Patryk Dudek po raz pierwszy w karierze awansował do finałów IMŚJ