- Byłem w środę w szpitalu na prześwietleniu, które nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Kość zrosła się prawidło, tak więc nie ma na razie żadnych problemów. Chodzę dwa razy dziennie na zabiegi laserowe i lampowe, które robią bardzo dobrą robotę i dzięki temu, rehabilitacja przebiega znacznie szybciej - powiedział wychowanek klubu z Rzeszowa.
Dawid Lampart liczy, że już niedługo powróci do składu Żurawi i wspomoże swoich kolegów z drużyny w wyjazdowym spotkaniu z PSŻ-em Lechmą Poznań (11 lipca). - Ja jestem tylko częścią tej drużyny, która pod moją nieobecność radzi sobie całkiem dobrze. Koledzy starają się mnie zastąpić i nieźle im to wychodzi. Na pewno wolałbym im pomóc na torze, niż oglądać mecze z trybun, czy parku maszyn. Mam nadzieję, że w Poznaniu pojawię się już w składzie Marmy Hadykówki i pomogę kolegom w walce o kolejne zwycięstwo - zakończył 20-latek.