Pełna pula znów dla Betardu - relacja z meczu Betard WTS Wrocław - Falubaz Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już dawno na Stadionie Olimpijskim nie było takich emocji. Dopiero w tym spotkaniu widać było prawdziwe efekty zimowej przebudowy toru. Żużlowcy Betardu WTS Wrocław i Falubazu Zielona Góra stworzyli widowisko, które - patrząc przez pryzmat ostatnich meczów w stolicy Dolnego Śląska - było wręcz fenomenalne. Dwanaście punktów przewagi nie ukazuje w pełni tego, co działo się niedzielnego wieczora we Wrocławiu. Jednak spektakl spektaklem, ale w Zielonej Górze miny mają naprawdę nietęgie. Kolejny mecz przegrany, następny bonus stracony. Czy mistrzowi Polski przyjdzie walczyć nawet o... utrzymanie?

Przewaga wrocławian widoczna była już od samego początku spotkania. Już w premierowym starciu Patryk Dudek stoczył walkę z parą wrocławską. Najpierw zielonogórzanina minął Maciej Janowski, a chwilę potem Dennis Andersson. Atak Szweda był na tyle ostry, że całkowicie wybił z rytmu jazdy Dudka. Junior z grodu Bachusa spadł na ostanie miejsce, na czym skorzystał Łukasz Sówka, inkasując swój pierwszy punkt w ekstralidze. - Trzeci mój bieg w ekstralidze, ale dopiero pierwszy punkt - przyznawał po zawodach Sówka, który przecież wrocławski tor znał doskonale (vide zeszłoroczny finał Brązowego Kasku). - Ten tor tutaj się bardzo zmienił, nie można nawet porównywać - powiedział zawodnik, któremu na tor było dane wyjechać tylko raz.

W dwóch kolejnych biegach wrocławianie jeszcze bardziej powiększyli swoją przewagę, do dziesięciu punktów. Warty odnotowania jest fakt znakomitej współpracy na linii Piotr Świderski - Leon Madsen. Para ta dała istny popis jazdy zespołowej w trzeciej gonitwie dnia. Zielonogórzanie radzili sobie na starcie i na pierwszych kilkudziesięciu metrach pierwszego okrążenia. Potem już się niemiłosiernie gubili. - Ten tor jest w końcu naszym atutem - przyznał po meczu z satysfakcją trener gospodarzy, Marek Cieślak.

"Falubazom" albo nie szło na dystansie albo po prostu przeszkadzał im pech. Trudno inaczej nazwać sytuację Rafała Dobruckiego z biegu szóstego. Zawodnik przyjezdnych niemal przez cztery okrążenia pracował na drugą lokatę (stoczył o nią bój z Maciejem Janowskim), by na ostatnich metrach zdefektował mu motocykl. Sygnał do ataku dał Greg Hancock, który kilka chwil potem pokonał jednego z liderów Betardu WTS, Kennetha Bjerre. Jako że trzeci dojechał niezwykle szybki Patryk Dudek, Falubaz odniósł pierwsze drużynowe zwycięstwo. Natomiast Dudek i owszem, na trasie był szalenie szybki, ale nie miało to przełożenia na wynik. - Trudno mi to wyjaśnić. Tor na początku był dla nas zagadką. - analizował wciąż aktualny Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Polski.

Na nic jednak ten zryw Amerykanina, bowiem wciąż to Betard powiększał prowadzenie. Goście naprawdę okazywali lwie serce do walki i zostawiali mnóstwo zdrowia na torze, jednak ich wysiłki najczęściej szły na marne, bo o przysłowiowy "błysk szprychy" lepsi okazywali się wrocławianie. Kiedy w końcu podopieczni Piotra Żyty zaczęli wygrywać, było już za późno. Ostatecznie mistrzom Polski udało się zniwelować stratę do 12 "oczek", co i tak jest wynikiem nieco za wysokim.

Sytuacja w grodzie Bachusa powoli staje się poważna. Falubaz gubi punkty na każdym obcym torze, a również u siebie nie bryluje. Tymczasem bezpośredni rywale, przykładowo Polonia Bydgoszcz, która urwała "oczko" Unibaksowi, pną się do góry. W Zielonej Górze wszyscy chcą w końcu przełamać passę i wreszcie zacząć jeździć jak ten Falubaz sprzed roku. Ale niestety, jeśli ma się aż takie dziury w składzie, trudno o dobry wynik...

Takich nie miał Betard WTS i może świętować już czwarte trzypunktowe zwycięstwo. Jednak przez ekipą Marka Cieślaka teraz prawdziwy test - dwa wyjazdowe spotkania, w Lesznie i w Gorzowie. Dopiero po tych pojedynkach będzie można rzetelnie ocenić siłę wrocławian.

Betard WTS Wrocław - Falubaz Zielona Góra 51:39

Betard WTS Wrocław 51

9. Kenneth Bjerre - 8+2 (3,2,1*,1,1*)

10. Daniel Jeleniewski - 4 (1,0,-,3)

11. Piotr Świderski - 8+1 (2*,2,1,1,2)

12. Leon Madsen - 10+1 (3,1*,3,3,w)

13. Jason Crump - 10 (3,3,3,0,1)

14. Maciej Janowski - 7+2 (3,0,2*,2*,0)

15. Dennis Andersson - 4+1 (2*,2)

Falubaz Zielona Góra 39

1. Piotr Protasiewicz - 12+2 (2,3,1,2,2*,2*)

2. Grzegorz Zengota - 0 (0,0,0,-)

3. Rafał Dobrucki - 5+1 (1,d,0,1*,3)

4. Fredrik Lindgren - 1 (0,1,-,0,-)

5. Greg Hancock - 14+1 (1*,3,3,2,2,3)

6. Patryk Dudek - 6 (0,2,1,0,3,0)

7. Łukasz Sówka - 1 (1)

Bieg po biegu:

1. (63,4) Janowski, Andersson, Sówka, Dudek 5:1 (5:1)

2. (63,3) Bjerre, Protasiewicz, Jeleniewski, Zengota 4:2 (9:3)

3. (63,5) Madsen, Świderski, Dobrucki, Lindgren 5:1 (14:4)

4. (62,9) Crump, Dudek, Hancock, Janowski 3:3 (17:7)

5. (62,9) Protasiewicz, Świderski, Madsen, Zengota 3:3 (20:10)

6. (62,5) Crump, Janowski, Lindgren, Dobrucki (d2) 5:1 (25:11)

7. (63,2) Hancock, Bjerre, Dudek, Jeleniewski 2:4 (27:15)

8. (62,8) Crump, Janowski, Protasiewicz, Zengota 5:1 (32:16)

9. (63,1) Hancock, Andersson, Bjerre, Dobrucki 3:3 (35:19)

10. (62,4) Madsen, Hancock, Świderski, Dudek 4:2 (39:21)

11. (63,4) Jeleniewski, Protasiewicz, Dobrucki, Crump 3:3 (42:24)

12. (62,8) Dudek, Protasiewicz, Świderski, Janowski 1:5 (43:29)

13. (62,7) Madsen, Hancock, Bjerre, Lindgren 4:2 (47:31)

14. (63,4) Dobrucki, Świderski, Bjerre, Dudek 3:3 (50:34)

15. (63,3) Hancock, Protasiewicz, Crump, Madsen (w/u) 1:5 (51:39)

Sędzia: Artur Kuśmierz

NCD: 62,4 - Leon Madsen w biegu dziesiątym

Widzów: ok. 7 000 (w tym 1 000 gości)

Startowano wg II zestawu

Źródło artykułu:
Komentarze (0)