- Zgadzam się z tym, że to trudny, bo sypany na jeden turniej tor. Jego struktura jest niezwykła, przypominająca piasek. Wy możecie mieć obawy, ale ja tam pojadę bez żadnych obciążeń. Będę chciał odczarować ten stadion. Jednak nie traktuję startu w Cardiff jak przepustki do złota. Każde zawody są ważne. Systematyczność jest ważna - powiedział Gollob w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Gollob w wywiadzie wyjaśnił także swoją absencję w meczu ligi szwedzkiej. Zaprzeczył, że chciał odpocząć przed GP. - Mylicie się! Mój menadżer Tomasz Gaszyński przekazał Szwedom, że nie przyjadę, bo źle się czuję. W niedzielnym meczu Caelum Stali Gorzów byłem potwornie osłabiony. To miało związek z alergią, która dokucza mi już od wielu, wielu lat. W tamtych zawodach wycofałem się po trzech startach. Potem z przykrością poinformowaliśmy Vastervik, że nie będę w stanie wystąpić w meczu. Na pewno nie chodziło o wypoczynek przed Grand Prix. Poważnie traktuję swoje obowiązki i gdybym mógł, poleciałbym do Szwecji - dodał.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.