Jacek i Oskar Gollobowie trenowali w Pile

Dla zagorzałej grupki kibiców obserwujących piątkowy trening pilskiej Polonii, sporym zaskoczeniem była obecność na nim Jacka Golloba wraz z synem Oskarem. Były zawodnik miejscowego klubu głównie skupiał się na szlifowaniu umiejętności syna, jednak sam również pokazał, że nie zapomniał jak się jeździ na żużlu.

Jacek Gollob na treningu pilskiej Polonii udowodnił, że z jazdą na żużlu jest jak z jazdą na rowerze - tego się nie zapomina. Gdy pierwszy raz pojawił się na torze jechał spokojnie i sprawdzał na co go stać. Chwilę później już trzymał gaz, a przerwę w startach trudno było dostrzec. - Jak widać jeżdżę normalnie, tak jak jeździłem i chcę utrzymać kontakt z motocyklem. Przede wszystkim przyjechałem jeździć z Oskarem, on tutaj trenuje i przygotowujemy go do tego, żeby zdał licencję. Jeżeli chodzi o Oskara to przed nami jeszcze dużo pracy, a jeżeli chodzi o mnie to sprawa jest otwarta - może wrócę na tor, a może nie. Dzisiaj pojeździłem i jak zwykle okazuje się, że jest wszystko w porządku. Licencja jest blisko, także kto wie czy nie wystartuję jeszcze w tym sezonie.

Głównym celem treningu rodziny Gollobów w Pile było szlifowanie umiejętności Oskara. Tata stawał na torze i dokładnie objaśniał synowi jak ma wchodzić w łuk, jaką pozycję przyjmować i kiedy dodawać gazu. Po treningu i w trakcie rozmowy było widać jak bardzo Jacek Gollob jest dumny ze swojego syna. Szczególnie dało się to odczuć, gdy wymieniał jego sukcesy. - Oskar jest dopiero po pięciu treningach. Pokonuje w miarę wprawnie start i cztery okrążenia. Teraz eliminujemy błędy, to co jeszcze niedopracowane. Jest jeszcze dużo pracy, dużo błędów, ale jest coraz bliżej, żeby Oskar zdał w najbliższej przyszłości licencję. Myślę, że około końca tego sezonu będzie mógł to zrobić. Rozkręcamy się powoli, Oskar jeździ na motocrossie, prowadzi w Mistrzostwach Polski Strefy Zachodniej, w Pucharze Polski jest drugi, a więc pilnujemy jazdy na motocrossie, a uczymy się jeździć na żużlu.

Pilski tor w światku żużlowym jest uznawany za stosunkowo trudny. Jak się okazuje dla Jacka Golloba ten problem nie istnieje, a w przypadku Oskara trudności na starcie mają procentować w przyszłości. - Ja ten tor znam dobrze. Jest on dość trudny i na zawodach się zmienia, ale mi on odpowiada. Dobrze się na nim czuję, a dla Oskara im gorsze warunki są teraz, to będzie lepiej w przyszłości. Walczymy o to, żeby Oskar zdał licencję, a ja sobie trenuję po to, żeby było fajnie.

Jacek Gollob miał okazje startować w barwach pilskiej Polonii w latach jej świetności. Jakie są dzisiaj jego odczucia, kiedy patrzy jak klub, który dziesięć lat temu był na szycie, dzisiaj jeździ w II lidze? - Tak to już czasami bywa, że klub, który przodował w ekstralidze, teraz boryka się z różnorakimi problemami. W takim miejscu jest Polonia Piła. Inne zespoły, które też borykały się z problemami kilka lat temu, dzisiaj wygrywają ligę. Myślę, że jest to okres przejściowy, a Polonia Piła będzie się pięła w górę i osiągała coraz lepsze wyniki.

Przed Tomaszem Gollobem kolejny ważny turniej w cyklu Grand Prix. Jacek Gollob nie obawia się o formę brata i liczy, że uda mu się utrzymać pierwszą pozycję klasyfikacji generalnej. - Z tego co widziałem na meczu w Gorzowie, to Tomek jest wybornej formie. Myślę, że przy dobrych wiatrach poradzi sobie z tym torem. Jest w bardzo dobrej dyspozycji, posiada bardzo dobry sprzęt i ja mu życzę, żeby był w czołówce tych zawodów, aby utrzymał pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej. Później będzie już łatwiej, bo przyjedzie m.in. na swój tor do Bydgoszczy i będą ogólnie tory dla niego lepsze i bardziej mu sprzyjające. Jest to bardzo ważny turniej, zresztą jak każdy, ale ten może otworzyć bramę do osiągnięcia najwyższego celu - Mistrzostwa Świata.

W przypadku Tomasza Golloba i tytułu Mistrza Świata co roku powtarza się, że jak nie teraz, to kiedy ma się udać ten cel osiągnąć. Brat lidera cyklu Grand Prix nieco studzi rozbudzone apetyty i zwraca uwagę, że rywale są coraz silniejsi, jednak potwierdza, że jego forma jest wyśmienita. - Jest jeszcze sporo zawodów w Grand Prix, a m.in. Jason Crump oraz Jarek Hampel bardzo dobrze jadą i z tyłu napierają. Jeden cykl może odmienić całą sytuację, także na pewno będziemy świętowali dopiero kiedy wygra. Niemniej jednak forma Tomka jest życiowa i będziemy trzymać za niego kciuki.

Oskar Gollob ma za sobą dopiero pierwsze treningi. W jego jeździe widać z okrążenia na okrążenie poprawę, jednak co oczywiste do jazdy z pełnym gazem jeszcze sporo brakuje. Młody zawodnik zdaje sobie sprawę, że czeka go sporo pracy. - Uczę się dopiero jeździć na żużlu i mam za sobą pięć treningów. Zaczynam pokonywać wprawniej cztery okrążenia, bo na początku ciężko mi to przychodziło. Teraz jest już łatwiej. Ciężko pracuję na motocrossie, co tydzień mam zawody i trudno mi przyjeżdżać na treningi żużlowe. Co niedzielę mam zawody na motocrossie i nie jest łatwo wpiąć w mój kalendarz treningi żużlowe, ale staramy się i trenujemy jak najczęściej.

W przypadku dzieci sławnych i utytułowanych rodziców często mówi się o różnego rodzaju presji. Nie tylko wyniku, ale także samego rozpoczęcia uprawiania tego samego fachu. Oskar kompletnie temu zaprzecza i świetnie się czuje na torze pod opieką ojca. - Nie czułem presji. Mój tata jest wyjątkowo spokojny. Bardzo pomaga mi jego ochrona i czuję się z nią świetnie. Nie mam żadnych problemów z tego tytułu. Nauczył mnie najpierw jeździć na motocrossie, teraz zaczynam wygrywać zawody, przyjeżdżam na treningi żużlowe i znowu jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że ten sezon zakończy się dla mnie równie dobrze jak poprzedni i bez kontuzji.

Młody adept sportu żużlowego nie ukrywa, że miał ogromne szczęście trafiając na takich nauczycieli i jest dumny, że ma okazje współpracować z tak wspaniały osobistościami. - Szczęście mam ogromne. Wspaniały wujek pomaga mi w każdym calu, a tata spędza ze mną większość swojego czasu, mimo że wcale by tego robić nie musiał - bardzo mu za to dziękuję.

Komentarze (0)