Jonsson po Grand Prix Wielkiej Brytanii: To, że przegrywam z silnikami to żadne wytłumaczenie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zaledwie trzy punkty w pięciu startach podczas turnieju Grand Prix rozegranego w sobotni wieczór na torze w Cardiff wywalczył Andreas Jonsson. Kapitan reprezentacji "Trzech Koron", podobnie jak to miało miejsce trzy tygodnie temu w Toruniu, zajął ostatnią, szesnastą, pozycję.

W tym artykule dowiesz się o:

-Jestem bardzo zawiedziony i rozczarowany, gdyż czułem, że jestem przygotowany do zawodów bardzo dobrze. Mechanicy wykonali fantastyczną pracę i wszystko w motocyklach grało doskonale. Wszystko prócz silników, które po prostu nie jadą - powiedział na łamach swojej strony internetowej Jonsson.

Zawodnik bydgoskiej Polonii na Millenium Stadium miał ogromne problemy z korzystnym wyjściem spod taśmy startowej.

-Motocykle nie wyjeżdżały ze startu, a na dystansie nie mogłem dogonić rywali, ani obronić pozycji przed szybszymi przeciwnikami. Myślę, że nawet podejmując wysiłki na torze i wybierając korzystne linie jazdy nie mogłem zrobić nic. W ostatnim starcie dobrze ruszyłem spod taśmy, a i tak skończyło na trzecim miejscu, bo byłem wolny - dodał Andreas.

Słaby występ w stolicy Walii kosztował Andreasa Jonssona spadek na dziewiątą pozycję w klasyfikacji generalnej. Po prowadzącego z 92 punktami Jarosława Hampela Szwed traci już 44 punkty. Najbliższą okazją do poprawy swojej pozycji w cyklu dla 30 - letniego żużlowca będzie Grand Prix Skandynawii, które odbędzie się 14 sierpnia na domowym torze Jonssona, w Malilli.

- Czeka nas bardzo dużo pracy teraz, bo to że przegrywam z silnikami to żadne wytłumaczenie, ale po prostu tak jest. Najgorsze, że nie jest to kwestia przełożeń, dysz, zapłonu. Silniki po prostu nie jadą. Jestem bardzo rozczarowany - zakończył AJ.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)