Remont obiektu domowego OK Kolejarza Opole miał być podzielony na kilka etapów i rozłożony na trzy lata. W szacowanej kwocie 40 milionów złotych planowano wybudować nową trybunę na 5,5 tysiąca miejsc, a także przenieść wieżyczkę sędziowską na przeciwległą prostą, czyli niedaleko wyjazdu z parku maszyn.
Jednak od obietnic do czynów nie udało się przejść. - Cały czas czekamy na zamianę gruntów z Remtrakiem - mówi prezydent Opola w rozmowie z Radiem Opole.
- Musimy uzyskać zgodę dyrekcji ochrony środowiska, co nie będzie łatwe niestety. To wynika z tego, że zakład chce zmienić ocenę stanu ziemi na terenie całego zakładu, nie tylko na tych działkach, które zamieniamy. Regionalna Dyrekcja musi się temu przyjrzeć i właśnie to robi. Zobaczymy, z jakim wynikiem - dodaje włodarz miasta.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz wciąż szuka trenera. Cieślak o potencjalnym powrocie
Arkadiusz Wiśniewski zapowiada, że jeśli w krótkiej perspektywie czasu nie uda się zamienić działkami z jedną z opolskich firm, to wystartuje budowa masztów oświetleniowych. To kluczowy wymóg, aby Kolejarz mógł myśleć o awansie do Metalkas 2. Ekstraligi, by ze spokojem ubiegać się o licencję po sukcesie sportowym.
- Zmodernizujemy też część trybun tak, żeby przynajmniej minimalny efekt osiągnąć. Chcemy, żeby klub nie miał przeszkód infrastrukturalnych, jeżeli chodzi o swoje ambicje sportowe - komentuje Wiśniewski.