Zrealizowali cel - komentarze po meczu Tauron Azoty Tarnów - Włókniarz Częstochowa

Żużlowcy Taurona Azotów Tarnów pokonali na własnym torze Włókniarz Częstochowa 51:39. Dwunastopunktowe zwycięstwo gospodarzy dało im tym samym punkt bonusowy, dzięki czemu awansowali na szóstą pozycję w tabeli.

Marian Wardzała (trener Taurona Azotów): Udało nam się zrealizować cel i zwyciężyliśmy ten mecz, jednocześnie zdobywając punkt bonusowy. Gratuluję przyjezdnym dobrej postawy na tarnowskim torze. W poniedziałek jedziemy z Unibaksem, będą zmiany w składzie, ale jakie dokładnie - nie chciałbym mówić o tym teraz.

Tomasz Jędrzejak (Tauron Azoty): Cieszą trzy zdobyte punkty meczowe. W końcu udało mi się zanotować dobry wynik, na pewno wpłynęły na to występy w Anglii i Szwecji. Jutro spotkanie z Toruniem, bardziej wyrównaną drużyną, więc o dobry wynik może być ciężej, ale będziemy się starać o dwa punkty.

Martin Vaculik (Tauron Azoty): Cieszy wygrana, ale gorzej było z moją postawą - mogło być lepiej. Szkoda szczególnie mojego ostatniego biegu, kiedy źle wszedłem w łuk i stąd przywiozłem tylko punkt. Po kontuzji obojczyka wszystko jest w porządku, czekam z niecierpliwością na pierwszy start w IMŚJ.

Jarosław Dymek (menadżer Włókniarza): Gratuluję gospodarzom wygranej. W naszym zespole nie było dzisiaj Davidssona, który wciąż jest kontuzjowany. Przyjechaliśmy także bez Woffindena - po wspólnej rozmowie z Taiem uznaliśmy, że przyda się jemu chwila odpoczynku od ligowych zmagań, bo widać, że obecnie jest "w dołku". Z piątką zawodników próbowaliśmy wywalczyć dobry wynik. Rezerwy taktyczne udały się, jednak było to za mało na lepszych dzisiaj tarnowian.

Rune Holta: (Włókniarz): Tarnowianie wysoko postawili poprzeczkę przed własną publicznością. Przyjechaliśmy do Tarnowa bez Taia i Joonasa Davidssona i praktycznie tylko trójka zawodników punktowała na poziomie.

Komentarze (0)