Katastrofa - wypowiedzi po meczu RKM ROW Rybnik - Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu: Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
Andriej Karpow w barwach RKM-u Rybnik
zdjęcie autora artykułu

Tysięczny mecz na ligowych torach drużyny z Rybnika nie wypadł tak, jak wszyscy sobie to wymarzyli. RKM ROW Rybnik uległ na własnym torze Startowi Gniezno i humory z powodu okrągłego jubileuszu były, krótko mówiąc, złe. Co zadecydowało o takim, a nie innym wyniku rybnickiego zespołu? Start wygrał na Śląsku pierwszy raz od 15 lat, zatem w obozie gnieźnieńskim są powody do olbrzymiej radości.

Dariusz Momot (manager RKM ROW Rybnik): Niektórzy zawodnicy po meczu z Poznaniem poprosili o zmianę toru. Nie będę teraz mówił o kogo chodzi i jak ci zawodnicy pojechali. Generalnie mecz oceniam jako katastrofę. Nie mogę mieć żadnych pretensji do dwóch zawodników, czyli Nicolaia Klindta oraz Daniela Nermarka. To są zawodowcy, którzy dopasowali się do dzisiejszych warunków na torze. Zmiana na nawierzchni doprowadziła natomiast do tego, że nie istniał na torze Rafał Fleger, który dzień wcześniej fruwał po torze. Ja się do tego jednak nie mieszałem.

Nicolai Klindt (zawodnik RKM ROW Rybnik): To bardzo smutne, że znowu przegraliśmy. Tym bardziej, że przegraliśmy spotkanie, które miało być świętem. Wiadomo tysięczne spotkanie w lidze i każdemu zależało, żeby zakończyć ten mecz zwycięstwem. Trudno jednak marzyć o zwycięstwie, gdy punktuje właściwie tylko dwóch zawodników. Ja dodatkowo borykałem się z bólem w barku, ale zacisnąłem zęby i jechałem. Nie były to dla mnie łatwe zawody.

Leon Kujawski (trener Start Gniezno): Wygraliśmy w Rybniku jako drużyna, dlatego nie będę chwalił czy ganił jakiegokolwiek zawodnika. Chciałbym im wszystkim podziękować za te zwycięstwo. My cieszymy się z tego sukcesu w przeciwieństwie do gospodarzy tego meczu. Rybniczanie stracili kolejne punkty na swoim torze, a to bywa bolesne. My jedziemy swoje i udowodniliśmy, że potrafimy odnosić zwycięstwa również na wyjazdach, a nie tylko na naszym torze, a to cieszy. Wszyscy byli skupieni, wszyscy punktowali i dzięki temu odnieśliśmy cenną wygraną.

Krzysztof Jabłoński (zawodnik Start Gniezno): Jestem mile zaskoczony naszym zwycięstwem w Rybniku. Ze swojego występu również mogę być zadowolony. Byłem szybki i zanotowałem dobry występ. W jednym biegu zanotowałem niegroźny upadek, ale w całym meczu byłem skuteczny. Myślę, że udał nam się rewanż za poprzedni sezon, kiedy to drużyna z Rybnika triumfowała dwukrotnie w lidze. Dobrze się jedzie, gdy w drużynie każdy punktuje. To jest najlepsza droga do odnoszenia kolejnych wygranych. Musimy jednak popracować chyba lekko nad koncentracją, która trochę się ulotniła, gdy prowadziliśmy dość wysoko.

Peter Ljung (zawodnik Start Gniezno): To spotkanie z pewnością było udane dla naszego zespołu. Wygraliśmy mecz, a ja odjechałem dobre zawody, co cieszy. Chciałem się poprawić po meczu w ubiegłym sezonie na tym torze i to się udało. Patrząc jednak na cały ten mecz nie to jest najważniejsze. Najważniejszy jest wynik zespołu. Każdy zawodnik dołożył coś do wspólnej wygranej. Tak to właśnie ma wyglądać. Rywal miał bowiem tylko dwóch punktujących zawodników i efekt widać. U nas punktowali wszyscy, dlatego możemy być zadowoleni z wygranej.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)