Dymek o meczu z Falubazem: Jonas najpewniej wystąpi

Włókniarz Częstochowa w niedzielę przegrał w Tarnowie z miejscowym Tauronem Azotami 39:51. Nie obronił tym samym punktu bonusowego i jego sytuacja w tabeli jest coraz gorsza. Plusem dla zespołu Jana Krzystyniaka jest powracający po kontuzji Jonas Davidsson. Szwed najpewniej wystąpi w meczu przeciwko Falubazowi Zielona Góra.

Jonas Davidsson nabawił się kontuzji w meczu z Tauronem, w którym to zaliczył upadek wraz z Borysem Miturskim. Pierwsze doniesienia mówiły o wstrząśnieniu mózgu, szczegółowe badania wykazały natomiast złamanie kości jarzmowej. Niezbędna była w tym przypadku operacja mająca na celu zespolenie złamanych kości. Szweda zabrakło w spotkaniach przeciwko Unibaksowi Toruń i Unii Leszno (dom) oraz Betardowi Wrocław i Tauronowi Tarnów (wyjazd). Jak poinformował nas menedżer Włókniarza, Jarosław Dymek, Davidsson wrócił już do treningów na torze i najpewniej wystąpi w niedzielę przeciwko Falubazowi Zielona Góra. - Jonas w sobotę odbył pierwszy trening na torze w Szwecji. Wiadomo było, że nie będziemy mogli z niego skorzystać w Tarnowie, bo był nieprzygotowany. Z tego co wiem, to ten trening wypadł całkiem przyzwoicie. Wiadomo, Jonas może odczuwać dyskomfort, bo to kości twarzy uległy kontuzji, ale powinno być OK. Wielka szkoda, że Szwed odniósł tę kontuzję. Od początku w naszych barwach spisywał się wyśmienicie, tutaj się odbudował i robił bardzo cenne punkty. Jeden głupi upadek wykluczył go z kilku spotkań. We wtorek Davidsson powinien wystartować w lidze szwedzkiej, w sobotę natomiast stawi się u nas na treningu przed meczem z Falubazem. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to Jonas w tym meczu wystąpi - powiedział Jarosław Dymek.

W niedzielnym pojedynku w Tarnowie Włókniarz wystąpił także bez Taia Woffindena. Anglik dzień wcześniej występował w Cardiff, gdzie odbyła się szósta runda tegorocznej Grand Prix. Wśród kibiców pojawiły się plotki, jakoby Woffinden nie zdążył na samolot. Informacje te dementuje menedżer Lwów. - Czytałem informacje, że Tai niby nie zdążył na samolot, że dzień wcześniej imprezował i był pijany. Całkowicie te doniesienia mogę zdementować. Już w sobotę wiedzieliśmy, że Taia nie będzie. On sam stwierdził, że jest nieprzygotowany i poprosił o odpoczynek. Nie będziemy go zmuszać, by wystąpił w meczu, skoro sam zawodnik tego nie chce. Ale podkreślam, o jego decyzji wiedzieliśmy wcześniej - zakończył Dymek.

Komentarze (0)