Finał IMŚJ krokiem w stronę organizacji Grand Prix? - po konferencji prasowej w Gdańsku

W środę o godzinie 10 odbyła się konferencja prasowa poświęcona 1. Finałowi Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów na żużlu, który odbędzie się 17 lipca na torze w Gdańsku. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się w sali cateringowo-konferencyjnej mieszczącej się w znajdującej się na gdańskim stadionie Bramie Maratońskiej, do której po gruntownej modernizacji pomieszczeń z powrotem wprowadziły się władze Wybrzeża. O szczegółach modernizacji i jej kosztach opowiadał dyrektor gdańskiego MOSiR-u Leszek Paszkowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Oprócz Paszkowskiego z dziennikarzami spotkali się Prezes Zarządu organizatora finału - Gdańskiego Klubu Żużlowego Marcin Skabowski, uczestnik gdańskiego finału Damian Sperz oraz były zawodnik Wybrzeża, Jarosław Olszewski, który przybył ze swoim synkiem Cyprianem. Spotkanie rozpoczął dyrektor MOSiR-u, a więc zarządcy gdańskiego stadionu. - Zakończony został kilkumiesięczny remont, którego efektem jest podzielenie wnętrza Bramy na dwa kolejne poziomy, dzięki czemu uzyskaliśmy większą powierzchnię. Z lewej strony znajduje się sala konferencyjna oraz pomieszczenia dla pracowników MOSiR-u. Dwa poziomy w prawej części są do dyspozycji klubu żużlowego, którego włodarze będą teraz mogli pracować w warunkach na miarę XXI wieku. Klimatyzowane pomieszczenia, węzły sanitarne na wszystkich poziomach, dodatkowe klatki, system alarmowy, a także taras nad magazynem przy sektorze gości, gdzie powstała trybunka dla VIP-ów - powiedział Paszkowski.

Koszt modernizacji wyniósł 650 tys. zł brutto, a za kilkumiesięczne prace odpowiadała firma Kamaro. Odbiór Bramy Maratońskiej przez gdański MOSiR nastąpił w dniu 10 lipca. - Czekamy tylko na meble, które mają zostać przywiezione w czwartek - dodał Paszkowski. Utrzymywanie gdańskiego stadionu przez MOSiR to ogromna pomoc dla klubu - od czasu przejęcia obiektu zainwestowano w niego ok. 2,5 mln złotych. - Tor, murawa, ogrodzenie, dmuchane bandy, remont Bramy… - wyliczał dyrektor Paszkowski. Pomimo, a może właśnie na skutek tych wszystkich inwestycji, gdańscy kibice będą jeszcze musieli sporo poczekać na postawienie nowej wieżyczki sędziowskiej, o czym w Gdańsku mówi się od kilku dobrych lat. - Ze względu na te wszystkie koszta musieliśmy zweryfikować nasze plany i wieżyczka poddana zostanie jedynie kosmetyce. Chciałbym dodać, że została zakupiona nowa polewaczka, a w drodze z naprawy powinny właśnie znajdować się dwa elementy dmuchanej bandy, które zostały uszkodzone podczas ostatniego meczu - zakończył dyrektor MOSiR-u.

Następnie głos zabrał prezes Skabowski, który podkreślił wysoką rangę zawodów jakimi są finały IMŚJ. Zapytany o sprzedaż biletów, która przez miesiąc odbywała się przez Internet, poinformował, iż dotychczas sprzedano kilkaset wejściówek i… jego zdaniem jest to zadowalający wynik. - Aby organizacyjnie wyjść z kosztami na zero, potrzebujemy frekwencji w granicach 2 - 2,5 tysiąca kibiców. Powyżej tej liczby możemy mówić o zyskach. Wystosowaliśmy ofertę do grup kolonijnych w ramach której przy 30-osobowych grupach bilety będą do nabycia w cenie 15 zł (normalna cena wejściówek wynosi 25 zł - przyp. red.). - Przed zawodami odbędzie się pokaz strongmanów organizowany przez ekipę Sebastiana Kurka, który jak twierdzi, jest obecnie najsilniejszym obecnie strongmanem w Polsce. Chętni kibice będą mieli okazję sprawdzić się w rywalizacji z siłaczami - dodał Skabowski.

Prezes GKŻ Wybrzeże nie ukrywa, iż finał IMŚJ ma być pierwszym krokiem w stronę organizacji Grand Prix w Gdańsku w przyszłych latach. - To ma być przetarcie przed Grand Prix. Chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie z dobrym skutkiem zorganizować imprezę tej rangi. Skabowski zdradził również na jakie wynagrodzenia za finał mogą liczyć młodzi żużlowcy. - Za pierwsze miejsce przewidziane jest 2 tys. 700 franków szwajcarskich (ok. 8 tysięcy zł - przyp. red.), zaś za ostatnie miejsce - 600 franków szwajcarskich (ok. 1 tys. 800 zł). Takie stawki ustaliło FIM. Oczywiście koszta te ponosi organizator zawodów.

Spore kontrowersje w tym sezonie wywołują nowe tłumiki. To właśnie na nich żużlowcy będą rywalizować podczas tegorocznego mini-cyklu IMŚJ. - Mam z nimi spory problem - przyznał Damian Sperz, który w gdańskim finale wystartuje z Dziką Kartą. - Nie wiem kto stoi za tym pomysłem, kto to zrobił, ale przy tych tłumikach silniki zwyczajnie wybuchają. Zwłaszcza przy takich upałach, które panują obecnie u nas - dodał Jarosław Olszewski.

Poirytowany całym zamieszaniem z tłumikami był także prezes Skabowski, który przy okazji skrytykował Polski Związek Motorowy: - Ci młodzi zawodnicy do finałów przygotowują się sami. Damian Sperz rzadko korzysta z tych tłumików, ale musi się w nie zaopatrzyć, a jeden kosztuje 800 zł. Do tego dochodzi niezrozumiale wysokie dla mnie ubezpieczenie, które również kosztuje 800 zł. Za wszystko płacą zawodnicy. Związek umywa od tego ręce - niby zawodnicy reprezentują Polskę, a wszystko koszta spadają na nich samych i na ich kluby. Sytuacja z FIM również nie jest w porządku, ale cóż, myślą, że polskie kluby są bogate i za wszystko będą płacić.

Zdaniem Damiana Sperza występ w IMŚJ to przede wszystkim walka o prestiż. Gdański wychowanek jest ostrożny w ocenie swoich szans, gdyż wciąż pamięci ma kompletnie nieudaną rundę kwalifikacyjną. - Chcę jak najlepiej wypaść. Nie liczę na pierwsze miejsce, ale jestem w stanie powalczyć o czołowe lokaty, jeśli tylko uda mi się spasować z torem. Okazja będzie na treningach w piątek i w sobotę.

- Postaramy się o to, aby ten tor był bezpieczny. W czwartek przyjedzie trener Cieślak i będzie nadzorował prace. W sobotę będzie już delegat z FIM i sędzia. Tutaj skończy się nasz wpływ na stan toru - dodał Skabowski.

Przypomnijmy tylko, iż sponsorem tytularnym 1. Finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Gdańsku jest Towarzystwo Inwestycyjne Investing S.A. Patronat medialny nad imprezą objął portal SportoweFakty.pl. Zawody rozpoczną się w sobotę 17 lipca o godzinie 19:00. Sędziował będzie Jim Lawrence z Wielkiej Brytanii.

Komentarze (0)