Drugi MotoRacing Show za nami!

W Gorzowie Wielkopolskim, na dzień przed półfinałem DPŚ, zorganizowano imprezę o nazwie MotoRacing Show. Odbywały się tam m.in. koncerty, pokazy jazdy dynamicznej oraz prezentacja kadry Polski na DPŚ, którą prowadził Tomasz Lorek.

Pierwszą z atrakcji tegorocznego MotoRacing Show, była to druga edycja tej imprezy w Gorzowie, był koncert zespołu Panama New Age. Po tym występie na scenie pojawili się prezydent miasta Gorzowa, Tadeusz Jędrzejczak, oraz prezes Caelum Stali Gorzów, Władysław Komarnicki. Prezes gorzowskiej drużyny robił wszystko, aby w tym mieście odbywały się największe imprezy żużlowe. - Gorzów zasłużył sobie na imprezę międzynarodową. Nie byłbym sobą gdyby nie podziękował za współpracę prezydentowi miasta, Tadeuszowi Jędrzejczakowi oraz radzie miasta. Dziękuję również mojemu przyjacielowi Andrzejowi Grodzkiemu, który ze światowych salonów wspierał nas, bo wiedział ile my robimy w Gorzowie, żeby tutaj były takie imprezy - mówił ze sceny Władysław Komarnicki. - Osiemnaście miesięcy na kolanach prosiłem tę wielką grupę, Polską Grupę Energetyczną, żebyście nie płacili za bilety 50, 100 czy 150 zł, ale 15 i 25 zł. Ten stadion będzie pełny dzięki PGE, im się należą brawa - dodawał prezes.

Władysław Komarnicki zaznaczał również, że to Polacy są faworytami półfinału, który odbędzie się na stadionie im. Edwarda Jancarza. - Ja nabrałem pokory do sportu, ale w sobotę to my jesteśmy faworytami. Mamy szansę "ogolić" wszystkich, którzy tu przyjadą i poprowadzi to Tomasz Gollob, nasz zawodnik. Na koniec swojego przemówienia prezes Caelum Stali dodał. - Już dzisiaj was zapraszam na baraż oraz finał DPŚ w przyszłym roku. Wiem również, że mój przyjaciel, wiceprzewodniczący FIM, Andrzej Grodzki, ma jeszcze jakąś niespodziankę.

Andrzej Grodzki, wiceprzewodniczący FIM, który również był obecny podczas tej imprezy, został poproszony o zabranie głosu. - Jest szansa na imprezę, tą najważniejszą, jakiej jeszcze w Gorzowie nie było, ale myślę, że będzie. Mam nadzieję, że w październiku będę mógł prezesowi przekazać, że Gorzów ma trzecią imprezę w 2011 roku.

Po tych przemówieniach na scenie pojawił się Tomasz Lorek. To ten człowiek, znawca nie tylko "czarnego sportu", poprowadził prezentację kadry Polski na Drużynowy Puchar Świata. Pierwszym z "biało-czerwonych", który zaprezentował się na scenie był Adrian Miedziński. Kolejni zawodnicy jacy się pojawiali to Janusz Kołodziej, Rune Holta, Jarosław Hampel oraz kapitan polskiej reprezentacji, Tomasz Gollob. Na scenie pojawił się również trener kadry, Marek Cieślak. Ponadto zawitali goście, m. in. Leszek Blanik, mistrz gimnastyki sportowej.

Po tej krótkiej prezentacji wszyscy zawodnicy wraz z gośćmi oraz władzami udali się na Dominantę, budowlę znajdującą się na rondzie, tuż za Mostem Staromiejskim. Wtedy właśnie na moście zaczęły się pokazały jazdy dynamicznej. Prezentowane były quady, stary samochody, samochody wyścigowe oraz samochody terenowe. W pokazie wziął udział Tomasz Romaniuk, który na tę imprezę przyjechał specjalnie z Holandii, aby zaprezentować swoją jazdę na motocyklu. Podczas pokazów jeden z motocykli uległ lekkiemu defektowi, jednak Tomasz Romaniuk był na to przygotowany i wziął drugą ze swoich maszyn.

Pogoda nie sprzyjała pokazom jazdy dynamicznej, ponieważ w Gorzowie w piątek padał deszcz i było dość ślisko na moście, dlatego też kierowcy jeździli nieco wolniej i ostrożniej niż zakładali przed pokazem. Największą atrakcją wieczoru miał być wyścig dwóch samochodów, Chevrolet Cruze w wersji wyścigowej, którego kierowcą był Łukasz Błaszkowski oraz drugi seryjny Chevrolet Cruze, za którego sterami siedział Andrzej Szyjkowski. W zasadzie podczas tego pokazu Łukasz Błaszkowski tylko raz przegrał z Andrzejem Szyjkowskim, mimo kilku tras wyścigowych.

- Szkoda, że padał deszcz. Trochę pogoda pokrzyżowała nam szyki. Jednak kibiców i tak było dość sporo. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie impreza po raz trzeci - po pokazie mówił Łukasz Błaszkowski, jeden z pomysłodawców MotoRacing Show. Jak gorzowianinowi jeździło się przed taką publicznością? Tym pokazom przyglądała się cała kadra Polski. - Było naprawdę super. Cieszę się bardzo, że miałem taką publiczność. Jestem zadowolony również, że mogłem zaprezentować się mieszkańców swojego miasta. Jest to bardzo fajne uczucie, oby takich imprez było więcej - dodał popularny "Mały". Łukasz Błaszkowski jest widoczny na trybunach stadionu im. Edwarda Jancarza, jest fanem żużla, a więc jak według niego będzie wyglądał sobotni półfinał DPŚ? - Myślę, że faworyci są tylko jedni. Nie wyobrażam sobie, żeby nasza reprezentacja nie wygrała tych zawodów, ale to jest sport, więc wszystko się może zdarzyć. Miejmy nadzieję, że w Vojens zdobędą złoto - zakończył.

Po tych pokazach odbył się inny pokaz, tym razem fajerwerków. Następnym i ostatnim, tego wieczoru, punktem programu był koncert zespołu Doniu, Liber, Kriss z okazji 10-lecia Ascetoholix.

Komentarze (0)