W szeregach GTŻ-u panuje pełna mobilizacja. Większość grudziądzkich zawodników, z powodu rozgrywek o Drużynowy Puchar Świata i zawieszenia ligowych zmagań w większości krajów, cały tydzień ma wolny i może w spokoju przygotowywać się do niedzielnego spotkania. Jedynymi, którzy mają zaplanowane starty są Davey Watt i Rory Schlein. Obaj Australijczycy wspomogą swoją reprezentację w poniedziałkowym półfinale DPŚ, a później być może w czwartkowym barażu i sobotnim finale. Pozostała część ekipy już teraz przygotowuje się do niedzielnego pojedynku "o wszystko".
- O nadziejach związanych z niedzielnym meczem nie ma co mówić, bo jaki plan mamy każdy wie. To jest dla nas najważniejszy mecz w sezonie. Cały czas odbijają się czkawką mecze z Gnieznem, zarówno u nas, jak i na wyjeździe. Tak więc my ten mecz musimy wygrać! Innej możliwości nie ma i zrobimy wszystko aby tak się stało - mówi trener grudziądzkiej drużyny Robert Kempiński.
Sytuacja GTŻ-u jest trudna, jednak nie beznadziejna. Dużo zależeć będzie od wtorkowego spotkania w Rzeszowie, gdzie Marma Hadykówka podejmie Lotos Wybrzeże Gdańsk. Jeśli rzeszowianie wygrają co najmniej 12 punktami, to los grudziądzan będzie zależał od nich samych. Jeśli jednak gdańszczanie zdobędą punkty na Podkarpaciu, o awansie ekipy z Grudziądza do górnej "połówki" tabeli zdecyduje zarówno mecz w Poznaniu, jak i w Gdańsku, gdzie gospodarze podejmą Start Gniezno.
- Nie ma co kalkulować, tylko zdobyć tyle punktów ile mamy do zdobycia. Nie po to budowaliśmy taki skład, by teraz jeździć w drugiej czwórce. Poznań jest silną drużyną, ale my jesteśmy lepsi i udowodnimy to w niedzielę - zapowiada "Kempes".
Jak zwykle niewiadomą pozostaje skład, w jakim GTŻ pojedzie do Poznania. O ile pewni miejsca w składzie mogą być: Davey Watt, Tomasz Chrzanowski, Krzysztof Buczkowski i podstawowa para juniorska Artur Mroczka - Kevin Woelbert, o tyle obsada dwóch pozostałych miejsc pozostaje zagadką. Wszak pozostała czwórka seniorów: Rory Schlein, Oliver Allen, Edward Kennett i Kamil Brzozowski swoją dyspozycją nie rozpieszcza grudziądzkich działaczy i kibiców, toteż trener Kempiński ma przed niedzielnym spotkaniem duży ból głowy z wyborem odpowiednich zawodników.
- Jeśli chodzi o skład to jeszcze za szybko mówić kto konkretnie pojedzie. Na pewno dużych roszad nie będzie. Pojadą zawodnicy, którzy lubią taki tor jaki jest w Poznaniu. Planujemy treningi najprawdopodobniej dla całej drużyny, jednak jeszcze nie wiemy gdzie. O tym będziemy rozmawiać z całym zarządem. Te treningi pokażą nam kto powinien jechać do Poznania - uważa szkoleniowiec GTŻ-u.
Czy grudziądzkiemu zespołowi uda się zrealizować to, co nie udaje się od sześciu sezonów? Niemal tradycyjnie już nie wszystko w ostatnich kolejkach zależy od nich samych, jednak i tym razem nadzieje są ogromne. Aby móc je przedłużyć trzeba wygrać w Poznaniu, a wcześniej czekać na dobre wiadomości z Rzeszowa. Jedno jest pewne: jeśli wola zwycięstwa i żądza osiągnięcia celu przełoży się na dyspozycję zawodników w niedzielne popołudnie, to z pewnością szanse GTŻ-u na awans do czwórki najlepszych zespołów I ligi zdecydowanie wzrosną.