- Po przeczytaniu artykułów na portalach internetowych, w których wypowiedział się manager rybnickiej drużyny i obarczył mnie winą za wynik sportowy klubu RKM ROW RYBNIK, chciałbym zabrać głos i wyjaśnić parę rzeczy. Otóż, chciałbym zauważyć, że w meczu jedzie siedmiu zawodników w jednej drużynie i to oni wszyscy są odpowiedzialni za wynik. Ponadto w klubie jest 6 seniorów i ja wcale nie musiałem startować. Mógł mnie zastąpić któryś z kolegów. Dlatego też zwalanie winy na jednego zawodnika za słabe wyniki drużyny, według mnie jest nie na miejscu. Nie mniej jednak biorę także na siebie odpowiedzialność za rezultat uzyskany w tym sezonie przez RKM ROW Rybnik, gdyż jestem częścią tej drużyny. Po kontuzji odniesionej w meczu przeciwko GTŻ-owi Grudziądz, wiele osób oczekiwało, że w momencie kiedy powrócę na tor, kłopoty drużyny, która przegrywała mecze, znikną i zaczniemy wygrywać. Chciałem wrócić i osiągnąć dobry wynik dla klubu, kibiców i sponsorów. Niestety, ale nie udało się. Teraz tym bardziej wiem, że mój zbyt wczesny powrót był błędem. Mimo startu z kontuzjowaną ręką, nigdy nie zwalałem winy na nic, nie próbowałem się tłumaczyć urazem. Nie odmawiałem też startu pomimo ogromnych zaległości finansowych wobec mnie. Byłem i jestem z klubem na dobre i złe. Zawsze starałem się przygotować do spotkania najlepiej jak mogłem, a było to możliwe dzięki pomocy sponsorów i startom w lidze szwedzkiej. Chciałbym zaznaczyć, że nie mam na celu wywołać konfliktu z kimkolwiek. Przedstawiłem tylko mój punkt widzenia. Jeśli dostanę powołanie na mecze w fazie play-off, to zrobię wszystko, żeby pomóc drużynie w uratowaniu I ligi - powiedział Jamroży na swojej stronie internetowej.
Ronnie Jamroży: Mógł mnie zastąpić któryś z kolegów
Ronnie Jamroży za pośrednictwem swojej strony internetowej zabrał głos w sprawie ostatnich wydarzeń wokół rybnickiego żużla. 24-letni żużlowiec skomentował także ostatnie wypowiedzi Dariusza Momota, dyrektora sportowego RKM ROW Rybnik.
Źródło artykułu: