Za dużo "gdyby…" - komentarze Węgrów po meczu z Marmą-Hadykówką Rzeszów

Zespół Speedway Miszkolc przegrał kolejny mecz w I Lidze. Tym razem z Węgier komplet punktów przywiozła osłabiona drużyna Marmy-Hadykówki. Gospodarze bardzo żałowali, że nie wykorzystali problemów rywali.

József Tabaka (Speedway Miszkolc): Zdobyłem najwięcej punktów dla naszej drużyny i jestem usatysfakcjonowany. To mój najlepszy wynik w tym roku. To przez to, że Rzeszów przyjechał do nas osłabiony. Mój motocykl był odpowiedni na ten tor, odpocząłem przed meczem i wszystko było ok. Ten mecz był taki sam jak nasze poprzednie - mieliśmy pecha, robiliśmy błędy i znowu nie mogliśmy stworzyć silnego zespołu. Gdyby Cameron nie miał problemów sprzętowych, mogliśmy wygrać. Ale za dużo jest tego "gdyby…" Ten mecz nie ma żadnego wpływu na naszą pozycję w rundzie finałowej, ale chcieliśmy dobrze pożegnać się z rundą zasadniczą.

László Szatmári (Speedway Miszkolc): Widzieliśmy dziś prawdopodobnie mistrza I Ligi. Do połowy jeszcze było nieźle, ale i tak nie mogliśmy wygrać, mimo że rywale byli osłabieni. Mogliśmy przegrać mniej, ale mieliśmy sporo pecha.

Norbert Magosi (Speedway Miszkolc): Odczuwam duży ból kostki, po meczu musiałem posiłkować się lodem i pojadę do szpitala. W pierwszym biegu miałem problem z sędzią, powiedziałem mu, że zegar 2 minut nie działa, ale on to zignorował, a wykluczył mnie za zmianę toru. W tym biegu miałem przepychankę na łokcie z Okoniewskim, ale taki jest żużel i wydaje mi się, że powinna być powtórka w czwórkę. W 9. biegu znowu upadłem, próbowałem wyprzedzić rywali, ale pojechałem za szeroko, było za mało miejsca i wpadłem pod dmuchaną bandę. W ostatnim biegu byłem pierwszy i wiedziałem, że muszę spodziewać się ataków Kuciapy, jednak nie zauważyłem go, a do tego byłem trochę za wolny. Dziś naprawdę mieliśmy pecha, a mogliśmy wygrać.

Cameron Woodward (Speedway Miszkolc): To nie był mój dzień. W drugim biegu mój silnik umarł, musiałem wciąż drugi, ale nie miałem już wiele szans. Zdobyłem tylko 5 punktów i jestem smutny. Moje silniki nie były dobrze przygotowane na ten tor, muszę pojechać z nimi do mojego tunera w Anglii.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): To był dobry mecz, chociaż naprawdę słabo pojechał Woodward. Mieliśmy dziś wiele pechowych momentów - problemy sprzętowe Camerona, upadki Magosiego, jego wykluczenie. Najlepszym jeźdźcem dziś był Tabaka.

Komentarze (0)