- Na początku chciałem zaznaczyć, że nie zamykam przed nikim miejsca w składzie. Każdy, kto w trakcie sezonu swoją jazdą udowodni, że może być przydatny kadrze, może się w niej znaleźć - podkreślił Marek Cieślak.
Trener reprezentacji w pierwszej kolejności odniósł się do powołań juniorów. - Na pewno brak Marcina Jędrzejewskiego jest zaskoczeniem dla kibiców. Ja jednak obserwuję jego jazdę i widzę, że nie punktuje na takim poziomie, który by mnie zadowalał. Powiedzmy sobie zresztą szczerze, że tak naprawdę w kadrze juniorów liczą się cztery nazwiska. Każdy wie o kogo chodzi. Za Rawicz (finał DMEJ przyp. redaktor) powołania otrzymali w nagrodę Janowski i Lampart. Jest jeszcze Daniel Pytel i kilku innych zawodników, ale muszą ustabilizować formę - dodał trener reprezentacji Polski.
Zaskoczeniem dla kibiców jest brak w składzie seniorskim Piotra Protasiewicza. - W przypadku Piotrka sprawa jest bardzo prosta. Rozmawiałem z nim telefonicznie i powiedział mi, że nie nawidzi toru w Vojens. Nie ukrywam, że kadra jest powoływana właśnie pod kątem zawodów na tym torze. Jaki jest więc sens powoływania Piotra w takiej sytuacji? Oczywiście powołanie to pewien splendor dla zawodnika. Jednak Piotr swoją jazdą niejednokrotnie udowodnił, że jest dobrym zawodnikiem. W przypadku seniorów jest podobnie jak z juniorami. Liczy się tak naprawdę kilka nazwisk. Trzon reprezentacji jest znany i każdy kibic bez problemów może go wymienić. Problemem pozostaje jedno - dwa nazwiska, które uzupełnią skład na Vojens - zakończył Marek Cieślak.