Leon Kujawski: Nie żałuję, że postawiłem na Kacpra

Start Gniezno jest jedną z czterech drużyn walczących o awans do Ekstraligi. Jednak już na samym początku jest w najgorszej sytuacji - do lidera traci aż 6 punktów. Mimo to gnieźnianie zapowiadają, że nie poddadzą się i będą walczyć do samego końca. - Czeka nas sporo pracy, ale przygotowujemy się do walki - zapowiada trener Startu, Leon Kujawski.

- Niestety my tracimy już na początku - mówi Kujawski. - Bylibyśmy bardzo blisko czołówki, mielibyśmy równe szanse, a tak, dzięki temu regulaminowi, będziemy musieli sporo się napocić, żeby dogonić innych - tłumaczy trener Startu. Jednak wciąż celem gnieźnian jest awans. - Patrząc w tabele, mamy utrudnione zadanie. Natomiast mecz w Rzeszowie pokaże, jak to wygląda w rzeczywistości. Przygotowujemy się do walki - zapowiada szkoleniowiec.

Zanim jednak dojdzie do spotkania w Rzeszowie, w sobotę oczy wszystkich żużlowych kibiców będą skierowane na Zieloną Górę. Tam odbędzie się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, gdzie wystąpi dwójka podopiecznych Leona Kujawskiego, Krzysztof Jabłoński i Michał Szczepaniak. Jak będzie wyglądało podium oczami szkoleniowca? - Nie, ja nigdy nie typuję - przyznaje z uśmiechem na ustach. Jednak po chwili dodaje: - Jest wielu kandydatów na krzesełko mistrza, dlatego na pewno będzie ciekawie.

Kacper Gomólski, junior Startu Gniezno, w ostatnim czasie poczynił wręcz ogromne postępy. Stał się pewnym punktem reprezentacji do lat dziewiętnastu, bryluje w zawodach młodzieżowych, a również w meczach ligowych jeździ coraz lepiej. Jak przyznaje trener Startu, nie jest to dla niego zaskoczeniem. - Pojawiało się wiele głosów, żebym zrezygnował z usług Kacpra, żebym go wymienił, jak miał słabszy okres - mówi Kujawski. - Wiedziałem jednak, że chłopak robi postępy i w końcu dojdzie do takiego poziomu, jak prezentuje obecnie. Nie żałuję teraz, że go nie wycofałem z wielu turniejów i meczów - kończy trener.

Komentarze (0)