Piotr Świderski: Nigdy nie rżnę gwiazdy

W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Świderski opowiada o trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się na skutek przebytej kontuzji. Zawodnik Betardu żałuje rezygnacji ze startów w lidze angielskiej i zastanawia się czy uda mu się zakończyć ten sezon na plusie pod względem finansowym.

Piotr Świderski nie ukrywa, że kontuzja, której nabawił się w meczu ligowym z Caelum Stalą Gorzów pokrzyżowała wiele jego planów na ten sezon. - Ta kontuzja przydarzyła mi się w bardzo niefortunnym momencie. Rozgrywki w naszym kraju już trwały na dobre, ruszyła także liga szwedzka... Dla każdego zawodnika to jest strasznie trudna sytuacja. Proszę pamiętać, że w tamtym okresie odbywały się prawie wszystkie eliminacje do turniejów indywidualnych. Ubolewam nad tym strasznie, bo stawiałem przed sobą ambitne cele. Do tego dochodzi brak startów w lidze angielskiej. Zrezygnowałem z niej właśnie po to, żeby móc lepiej przygotować się spotkań w lidze polskiej. Jestem wściekły.

Żużlowiec Betardu Wrocław żałuje, że nie jeździ w tym sezonie w lidze angielskiej. - Z dzisiejszej perspektywy muszę przyznać, że bardzo tego żałuję. Gdybym ścigał się w Anglii, mógłbym łatwiej nadrobić stracony czas dzięki dużej ilości startów. W tej chwili pozostają mi treningi i mecze ligowe, których tak naprawdę jest jak na lekarstwo. Bardzo nad tym ubolewam. Decyzja o rezygnacji z ligi angielskiej była przemyślana. Kiedy ją podejmowałem, nie mogłem jednak przewidzieć, że tak się wszystko potoczy.

Świderski twierdzi, że kontuzja nie pozostawiła śladu w jego psychice. Na skutek upadku ucierpiała jednak jego forma sportowa. - Nie chcę do tego wracać, bo to żadna przyjemność. Ja już nie myślę ani o wypadku, ani o kontuzji, która była jego skutkiem. Jedyne co ucierpiało na tej sytuacji, to moja forma. Zawodnikowi zdecydowanie łatwiej się startuje, kiedy ma systematyczny kontakt z przeciwnikami. Dwa miesiące przerwy w trakcie sezonu to nic dobrego. Stoi się w miejscu podczas gdy rywale idą do przodu. Nikomu nie życzę znalezienia się w podobnej sytuacji.

Przerwa w startach skomplikowała sytuację finansową zawodnika. - Nie wiem czy uda mi się zakończyć ten sezon na plusie. Zdarzało się w minionych latach, że byłem zmuszony podejmować zimą pracę zarobkową. Mam nadzieję, że po tym sezonie tak nie będzie, ale w tej chwili jeszcze nie wiem jak to będzie wyglądało. Zapewniam, że to nie jest dla sportowca komfortowa sytuacja, kiedy musi myśleć o utrzymaniu się zamiast o przygotowaniach do kolejnego sezonu. Ja mam takie doświadczenia za sobą. Zawsze o tym pamiętam i nigdy nie rżnę gwiazdy.

Po przegranym meczu ligowym w Lesznie Maciej Janowski ciepło wypowiadał się o atmosferze panującej w drużynie Betardu. Piotr Świderski podziela jego punkt widzenia. - Mamy naprawdę fajną drużynę. Myślę, że jesteśmy zgraną paką i możemy na siebie liczyć. W naszym składzie są zarówno doświadczeni seniorzy, jak i utalentowani młodzieżowcy. Do tego należy dodać znakomitego trenera, Cieślak naprawdę zna się na swoim fachu. To wszystko składa się na ciekawą całość. Widać po naszych wynikach, że jesteśmy dobrą drużyną. Przypominam o przedsezonowych spekulacjach, które nie były dla nas korzystne. Mówiło się o tym, że stać nas najwyżej na 6.-7. miejsce. Nasza pozycja w tabeli mówi sama za siebie - podsumował zawodnik Betardu.

Komentarze (0)