- Jestem rozczarowany, ponieważ liczyłem na trochę lepszy występ. Po tragicznym początku te 6 oczek to jednak całkiem dobry rezultat - powiedział Holder.
"Chrispy" sobotnie zawody rozpoczął od dwóch "zer". - W GP nie można sobie pozwolić na przyjeżdżanie do mety na końcu stawki - w każdym wyścigu trzeba zdobywać punkty. Z gorszych pół startowych trzeba się starać ugrać cokolwiek, natomiast z tych dobrych należy zwyciężać. Niestety mi się to nie udało - dodał Australijczyk.
Zawodnik Unibaksu Toruń po turnieju w Malilli w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata spadł z piątej lokaty na szóstą. - Moja pozycja w tabeli zbytnio się nie zmieniła, więc ten turniej mogę potraktować jako kolejny krok w zdobywaniu doświadczenia. Wrócę jeszcze na ten tor podczas meczu ligi szwedzkiej i mam nadzieję, że spiszę się wtedy lepiej niż w sobotę - kontynuował "Kangur".
Co było główną przyczyną słabej postawy jeźdźca Aniołów w turnieju na G&B Stadium? - Było ciężko, ponieważ wszyscy chłopcy byli szybcy, a na tym torze jest wiele różnych ścieżek. Ja niestety nie wybierałem tych najlepszych, co odzwierciedla mój wynik. Wcześniej tylko raz jeździłem na tym owalu, więc gdybym miał więcej okazji do jazdy w Malilli, to na pewno spisałbym się o wiele lepiej - zakończył Holder.
Sobotnia Grand Prix Skandynawii zakończyła się zwycięstwem Rune Holty, który w wielkim finale pokonał Jasona Crumpa, Tomasza Golloba oraz Fredrika Lindgrena. Kolejna odsłona IMŚ 2010 odbędzie się 28 sierpnia w chorwackim Gorican.