Jonsson po GP Skandynawii: Bardzo współczuję Emilowi

Andreas Jonsson był jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w sobotniej Grand Prix Skandynawii w Malilli. 29-letni Szwed przed własną publicznością wywalczył jednak tylko 7 punktów i zajął dziesiąte miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

- Występ w Malilli mimo wszystko zapisałbym po stronie udanych, bo motocykle działały jak należy, a po ostatnich dwóch turniejach to nareszcie krok we właściwą stronę. Wynik mógłby być lepszy, ale popełniłem zbyt dużo błędów - zarówno tych w dostrojeniu motocykla, czyli w przełożeniach i dyszach, ale także typowo jeździeckich. Wybierałem niewłaściwe ścieżki na torze. Jestem trochę zawiedziony, ale z tego tunelu, w którym byłem w Toruniu i Cardiff, widać wreszcie światełko - powiedział Jonsson.

14 sierpnia był dla "AJ-a" i jego rodziny szczególnym dniem. - Vincent (synek Andreasa - przyp. red.) miał drugie urodziny, więc w rodzinnym gronie zrobiliśmy mu małe party z dmuchaniem świeczek na torcie i prezentami. Był uszczęśliwiony jeżdżąc na ogromnym zielonym traktorze - dodał Szwed.

W siedemnastej gonitwie sobotniego wieczoru kolega reprezentanta Trzech Koron z zespołu Polonii Bydgoszcz, Emil Sajfutdinow, w wyniku kolizji z Tomaszem Gollobem zanotował upadek, po którym doznał kontuzji wykluczającej go z jazdy do końca sezonu 2010. - Turniej zakończył się nieszczęśliwie dla Emila, który zanotował kolejną kontuzję. To stawia Polonię w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo współczuję koledze z drużyny i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia - zakończył Jonsson.

Po siedmiu rundach Grand Prix 2010 Andreas Jonsson z dorobkiem 55 punktów plasuje się na ósmej pozycji w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata. Kolejna odsłona cyklu odbędzie się 28 sierpnia w chorwackim Gorican.

Komentarze (0)