Dawid Lampart: Do Daugavpils raczej nie pojadę

W niedzielę Marma Hadykówka Rzeszów pokonała na swoim torze Start Gniezno 52:38. Niestety w biegu 8 tych zawodów doszło do groźnego wypadku z udziałem Dawida Lamparta i Mirosława Jabłońskiego. Chwilę później młodzieżowiec Żurawi trafił do szpitala.

W wyścigu 8 pojedynku Marmy Hadykówki ze Startem Gniezno, po równym starcie wszystkich zawodników, w pierwszym łuku nie zmieścili się Mirosław Jabłoński i Dawid Lampart. Zawodnik z Gniezna stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w bandę. Niestety Jabłoński "zabrał" ze sobą młodzieżowca z Rzeszowa - Dawida Lamparta. Wychowanek Żurawi został zabrany do szpitala na szczegółowe badania. Na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniach. - Jestem cały poobijany, wszystko mnie boli. Praktycznie nie ucierpiały tylko nogi. Obawiałem się zwłaszcza o kontuzjowany nie tak dawno obojczyk, ale na szczęście jest on cały. Jestem jeszcze w szpitalu i na razie odpoczywam po tym całym zdarzeniu - powiedział w poniedziałek w rozmowie z Super Nowościami, Dawid Lampart.

Kiedy młodzieżowiec Marmy Hadykówki Rzeszów planuje wrócić na tor? - Na pewno zrezygnuję z jutrzejszego zaległego półfinału MIMP w Lublinie. W najbliższą niedzielę czeka nas wyjazdowy mecz z Lokomotivem. Ciężko powiedzieć, jak będę się czuł za kilka dni, ale start w Daugavpils raczej odpuszczę i będę się chciał porządnie wykurować na końcówkę sezonu - zakończył Lampart.

Źródło artykułu: