Greg Hancock: To cudowne uczucie być ponownie na szczycie

Długo musiał czekać na kolejne miejsce na najwyższym stopniu podium Greg Hancock , który po przeciętnych startach w Grand Prix w tym sezonie, w Gorican wreszcie wygrał i powrócił do czołowej ósemki klasyfikacji przejściowej cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Czuję się wspaniale. Cały sezon pracowaliśmy na to, by znów móc ścigać się na równi z najlepszymi. Szukaliśmy optymalnych ustawień. Pracowaliśmy nad motocyklami, by były szybkie. Opłacało się czekać. To cudowne uczucie znów wygrać zawody Grand Prix - powiedział Greg Hancock portalowi SportoweFakty.pl w Gorican.

Tor w Gorican jest nowym obiektem, o którym żużlowcy mają różne zdanie. Co o torze należącym do rodziny Pavliców sądzi zwycięzca pierwszej w historii Grand Prix Chorwacji? - Myślę, że jak każdy nowy tor może stanowić trudność dla zawodników. Ja oczywiście nie mogę narzekać na niego, bo wygrałem i jeździło mi się znakomicie. Znaleźliśmy optymalne ustawienia motocykli. Praca wykonana podczas sesji treningowej zaprocentowała. Doskonale czytaliśmy warunki torowe, dzięki czemu mogłem osiągnąć taki wynik - tłumaczył Amerykanin.

Greg Hancock podobnie jak większość zawodników chwaliła organizatorów Grand Prix w Chorwacji, potwierdzając, że rozszerzanie żużla na nowe kraje to dobra droga do promocji speedway'a. - To fantastyczne dla żużla w Chorwacji oraz kibiców w tym kraju, że mogli zobaczyć w akcji najlepszych żużlowców świata. Reagowali bardzo entuzjastycznie. Na trybunach zasiedli zarówno kibice z Chorwacji oraz innych krajów. Obiekt w Gorican jest cudowny. Kameralny stadion jest piękny i dobrze się dzieje, że Grand Prix zawitało do nowego kraju. Z przyjemnością wystartuję tutaj również w przyszłości - dodał Greg Hancock, który jednoznacznie daje do zrozumienia, że ani myśli o zakończeniu kariery, ani też nie bierze pod uwagę możliwości wypadnięciu z cyklu Grand Prix, co jeszcze kilka rund temu bardzo groźno Amerykaninowi.

Jedyny żużlowiec, który odjechał wszystkie rundy Grand Prix w historii przyznaje, że nie stawia sobie celu minimalnego, jakim jest pozostanie cyklu na przyszły sezon. Uśmiechnięty Amerykanin chce prezentować się jak najlepiej w każdych zawodach, które pozostały do końca tego sezonu. - Nie myślę o tym, by tylko utrzymać się w czołowej ósemce. Chcę po prostu zająć jak najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej, a w trzech ostatnich rundach pojechać na podobnym poziomie jak w Chorwacji - kończy "król" Gorican, który za zwycięstwo odebrał okazałe trofeum.

Komentarze (0)