- Życie toczy się dalej, ale kolejny raz wszystko obróciło się przeciwko mnie. Widząc Chrisa i Grega robiących ogromny krok w postaci 21 i 22 punktów, jest naprawdę ciężko. Fajnie, że ci zawodnicy tak dobrze sobie radzili w Gorican, szczerze im tego gratuluję, ale niestety nie jest to korzystne dla mnie - powiedział "Zorro".
Urodzony w Eskilstunie zawodnik w niedawno rozegranym na torze w Vojens Grand Prix Challenge zajął piątą lokatę i nie wywalczył bezpośredniego awansu do przyszłorocznych mistrzostw. Jedyną szansą na start w Grand Prix w sezonie 2011 jest zajęcie miejsca w gronie ośmiu najlepszych zawodników tegorocznego cyklu.
- Jeśli chcę się utrzymać w czołowej ósemce mistrzostw, to w pozostałych trzech turniejach muszę dać z siebie wszystko, choć wiem, że będzie ciężko. Nie poddaje się, lecz przede mną bardzo długa droga. Na szczęście każdy odbiera punkty każdemu. Będę walczył do ostatniej rundy w październiku i wtedy zajmiemy się ostatecznym liczeniem punktów - dodał jeździec Lotosu Wybrzeże Gdańsk.
Magnus Zetterstroem to doskonały przykład na to, że w żużlu w każdym wieku można odnosić sukcesy. Przypomnijmy, że sympatyczny Szwed dopiero w wieku 38 lat, wygrywając zeszłoroczny finał kwalifikacji do Grand Prix, zdołał awansować do grona żużlowców rywalizujących o tytuł najlepszego na świecie.
- Miło jest być w cyklu Grand Prix, szczególnie jeśli sam sobie to wywalczysz. W tym roku nikt mi tego nie podarował. Jestem drugim rezerwowym na przyszłoroczny cykl. Zawsze jest trudno siedzieć i czekać na telefon. Chciałbym utrzymać się wśród najlepszych, aby można było rozpocząć plany na następny rok - zakończył Indywidualny Mistrz Szwecji z 2008 roku.