- Cieszymy się wygraliśmy, ze swojej postawy nie mogę być jednak zadowolony, bo potraciłem punkty na trasie - skomentował swój występ w meczu przeciwko GTŻ Grudziądz Rafał Fleger. - Ostatnio popełniam dużo błędów, ale staram się nad tym pracować i je eliminować.
Zarzuty do swoich młodzieżowców miał również manager rybnickiego zespołu. - Szkoda, że zarówno Sławek Pyszny, jak i Rafał Fleger stracili punkty na dystansie, bo wygrana mogła być większa - mówił Dariusz Momot. Ostatecznie Majcher Speedway Rybnik pokonał GTŻ Grudziądz 44:34.
Sam zawodnik najbardziej żałował swojego drugiego startu, w którym przez trzy okrążenia był na podwójnym prowadzeniu wspólnie z Andriejem Karpowem. Niestety na wyjściu z drugiego łuku trzeciego okrążenia popełnił błąd i dał się wyprzedzić Krzysztofowi Buczkowskiemu. - Szkoda, bardzo szkoda tego drugiego biegu, prowadziłem przez trzy okrążenia, a dałem się zrobić jak małe dziecko - komentuje "Krecik". - Szukałem przyczepności trochę szerzej, ale niestety nie kleiło tak, jak na treningu. Widocznie było jeszcze za mało odsypane po zewnętrznej części toru.
Jedynkę do mety młodzieżowiec Majcher Speedway Rybnik dowiózł również w biegu numer 8, ale wtedy skutki były gorsze dla jego zespołu, bowiem na dwóch pierwszych pozycjach dojechali goście. - Miałem problemy z tylnym kołem, nie wiem co się stało. Być może opona była źle założona, strasznie mną rzucało. Pozostaje niedosyt, ale co zrobić. Trzeba było jechać dalej - zakończył Fleger.
Już w najbliższą sobotę na zawodnika Rekinów czeka występ w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów, który odbędzie się w Toruniu. Na Moto Arenie nie będzie już czasu na pomyłki i błędy, bo tam każdy punkt może okazać się na wagę medalu. Już w pierwszym biegu na "Krecika" czekać będzie nie lada wyzwanie, gdyż pod taśmą zameldują się Artur Mroczka, Sławomir Musielak oraz Przemysław Pawlicki.