Musiałem iść do toalety zwrócić obiad - komentarze po meczu GTŻ Grudziądz - Majcher Speedway Rybnik

Po bardzo ciekawym spotkaniu GTŻ Grudziądz pokonał drużynę Majcher Speedway Rybnik. Dla gospodarzy był to mecz o "pietruszkę", natomiast goście by uniknąć baraży muszą zwyciężyć w Poznaniu.

Zbigniew Fiałkowski (prezes GTŻ-u): Wynik jest na nasza korzyść i to jest najważniejsze. Dobra jazda naszych zawodników. Mam nadzieję, że kibice oglądali dzisiaj dobre widowisko. Zwycięstwa się przechylały raz na jedną, raz na drugą stronę. Davey Watt zmęczony po wczorajszym Grand Prix pojechał troszeczkę słabiej. Mówił, że jeszcze podbrzusze go bolało trochę po wczorajszym uślizgu, ale nie ocenia się zawodników po zwycięstwie. Najważniejsze, że dwa punkty zostają w Grudziądzu. Zespół z Rybnika walczy o to, żeby nie być w barażach. Na pewno nie jeździmy po to, aby umożliwiać komuś jazdę w barażach. Robimy wszystko, po to, aby jechać dla naszych kibiców. Piąte miejsce, które zajmowaliśmy po rundzie zasadniczej nam się należało, w zasadzie miało być wyżej. Musimy pokazać kibicom, że to my jeździmy na swoim torze i dla nich wygrywać mecze.

Krzysztof Buczkowski (GTŻ Grudziądz): Bardzo ciekawe zawody. Rywal postawił nam ciężkie warunki, ale udało nam się wygrać z czego się cieszymy. Dzisiaj mieliśmy troszkę problem z wyjściem spod taśmy, ale dzięki temu kibice oglądali lepsze widowisko. Osobiście miałem trochę mało zwycięstw indywidualnych, ale to są zawody drużynowe i najważniejsze jest to, że wygraliśmy.

Kamil Brzozowski (GTŻ Grudziądz): Bardzo udane zawody dzisiaj w moim wykonaniu, tym bardziej, że miałem jeszcze doła po kompletnie nieudanym meczu w Rybniku. W tygodniu zadzwoniłem do Rafała Dobruckiego, z pytaniem czy mogę z nim wybrać się do Szwecji. Jeżdżą tam zawodnicy z czołówki, więc skorzystałem z tej możliwości. Przyglądałem się im w różnych sytuacjach i myślę, że przyniosło to efekt.

Sławomir Pyszny (Majcher Speedway Rybnik): Myślę, że spotkanie było zacięte do samego końca. Była szansa, aby zwyciężyć, ale potraciliśmy trochę punktów, które były nam bardzo potrzebne. W swoim ostatnim starcie nie mogłem wyjechać dobrze z koleiny jak w poprzednich biegach. Myślę, że też mogłem dorzucić 1-2 „oczka” i wynik byłby lepszy. Cóż, zostaje nam mecz w Poznaniu, gdzie pojedziemy na maksa i będziemy walczyć o zwycięstwo. Poznań jest na porównywalnym poziomie do nas i myślę, że przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie wygrać.

Andriej Karpow (Majcher Speedway Rybnik): Było super. Byliśmy zmobilizowani w 100 proc. Miałem wypadek w mistrzostwach Ukrainy, ale zebrałem się i byłem w stanie jechać do końca. Jeździłem trochę w kratkę, ale nie wiem z czego to wynikało. Do każdego biegu podchodzę tak samo i staram się pokazać z jak najlepszej strony. Ciężko było się dopasować, ale taki jest żużel. W Poznaniu musimy wygrać i tyle. Czujemy się tam tak samo dobrze jak na innych torach i jedziemy tam bojowo nastawieni.

Rafał Fleger (Majcher Speedway Rybnik): Wystartowałem dwa razy, dlatego, że wówczas jeszcze dobrze się czułem, a później coś się stało i nie byłem w stanie. Musiałem iść do toalety zwrócić obiad, że tak powiem. Połowę zawodów widziałem, a drugiej części niestety nie, ponieważ byłem zmuszony przesiedzieć w boksie. Fajnie, że nawiązaliśmy walkę, że przez pewien czas prowadziliśmy, ale z drugiej strony ostatecznie przegraliśmy, więc nie wiem czy być z tego zadowolony, czy nie. Na pewno trzeba będzie trochę ochłonąć po meczu i go przeanalizować. Decydujący będzie mecz w Poznaniu, gdzie mi akurat dobrze się jeździ. Ale nasi rywale też mają apetyt na szóste miejsce, więc będzie ciekawie.

Ronnie Jamroży (Majcher Speedway Rybnik): Jestem strasznie zły na siebie, że w ostatnim biegu byłem ostatni. Nie byłem już na siłach, ponieważ miałem ciężki tydzień. Wczoraj jeszcze do późna pracowałem nad swoimi motocyklami. Widać jednak, że wracam do formy, ta ręka jest wyleczona i ta jazda wygląda inaczej. Dzisiaj byłem zawodnikiem do pary i łącznie z Danielem Nermarkiem zdobyliśmy wraz z bonusami blisko 20 punktów. Ogólnie nie było źle, ale na pewno oczekuję od siebie o wiele więcej i wrócić do dwucyfrowych zdobyczy. Lubię jeździć w Grudziądzu, ale dzisiaj ten tor był strasznie dziurawy i na pewno przy moim zmęczeniu to nie pomagało. Tor był jednak równy dla wszystkich i troszkę boli mnie ta porażka. Jednak jedziemy do Poznania powalczyć o wygraną.

Źródło artykułu: