- Nie jestem w stanie podać dokładnej kwoty, ale jest to jakieś 300-400 tys. zł. Na pewno spłacimy wszystko. Mamy, niestety, "finansową czkawkę", tak jak większość klubów - powiedział Fiałkowski na łamach Gazety Pomorskiej.
Klub nie płaci m.in. Arturowi Mroczce. Brak pieniędzy jest równy z brakiem inwestycji w sprzęt, a to odbija się na wynikach. - Nie dostałem pieniędzy za kilka spotkań i widać efekty. Sprzęt się sypie, a ja nie mam za co inwestować - stwierdził Mroczka.
Prezes Fiałkowski poinformował, że w październiku, po ośmiu latach, zakończy pracę w GTŻ Grudziądz.
Więcej w Gazecie Pomorskiej.