- Medal powinien być nasz. Przegraliśmy tylko czterema punktami i sądzę, że jesteśmy w stanie odrobić te straty - krótko przedstawia sytuację Jan Ząbik. - Myślę, że patrząc przez pryzmat całego sezonu, będzie to dla nas wynik dobry. Owszem, po pierwszych meczach liczyliśmy na więcej, ale cieszy mnie nasza dobra końcówka sezonu - mówi trener. - Nie można ciągle wygrywać, tylko złoto, srebro, złoto, srebro. Trzeba trochę odpocząć - dodaje półżartem.
Sezon powoli się kończy, zatem siłą rzeczy zaczynają pojawiać się pierwsze plotki. I tak powoli dowiadujemy się, że przykładowo w poniedziałek zawodnik X z całą pewnością wyląduje w zespole wicemistrza, a już dzień później wzmocni szeregi beniaminka. A jaka będzie przyszłość Jana Ząbika? - Trudno to teraz powiedzieć, bo to nie ode mnie wszystko zależy. Trudno zdefiniować jak będzie wyglądał zespół - wyjaśnia. - Na pewno zostaną wyciągnięte wnioski z tego sezonu - zapewnia.
Jednym ze słabszych punktów Unibaksu jest Darcy Ward. Decyzje Australijczyka zmieniają się jak w kalejdoskopie. Najpierw stwierdził, że raczej w barwach toruńskiego zespołu już nie pojedzie, a w następnym meczu pojawił się w składzie. W ostatnim meczu ligowym we Wrocławiu, po dwóch biegach odmówił dalszych startów. - Najwidoczniej nie dorósł on jeszcze do naszej ligi. On jest takim zawodnikiem, który świetnie radzi sobie w Anglii, a w Polsce nie można jeździć "angielskiego żużla". Tu potrzeba nieco innego przygotowania - tłumaczy trener. Jak zatem z jego perspektywy wyglądała sytuacja z Wardem? - Darcy twierdził, że on nie czuje się na siłach i nie chce jechać. Przecież nikt nie będzie go zmuszać na siłę. Była decyzja - on albo Emil Pulczyński. Pojechał Emil i przywiózł z Chrisem Holderem pięć punktów - mówi.
Torunianie z Betardem WTS walczy o brąz, natomiast w finale Falubaz rywalizuje z Unią Leszno. Kto zdaniem trenera wygra tę batalię? - Zdecydowanie Unia. Oczywiście, w sporcie wszystko jest możliwe "dopóki piłka w grze...", ale Leszno na równiejszy zespół i w tym roku będą cieszyć się z mistrzostwa - przyznaje Ząbik.