Jaki wynik przed własną publicznością da realne szansę na walkę w rewanżu w Rybniku? - Nie wiem, ile dokładnie. Trzeba pojechać na swoim, wysokim poziomie. Ten mecz pokaże nam nasze miejsce w szeregu. Na pewno będziemy walczyć i damy z siebie wszystko, ale jak będzie, to się okaże - przyznał Mariusz Puszakowski na łamach Gazety Wyborczej.
Co ciekawe, mimo że sezon jeszcze się nie skończył, a regulamin zabrania rozmów kontraktowych przed 30 października, "Puzon" myśli już o kolejnym sezonie i… przebiera w ofertach. - Na razie jest trochę za wcześnie, żeby o tym mówić. Mam jednak dużo ofert od różnych klubów, nie tylko z drugiej ligi, ale także z pierwszej. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Jeśli Lublin będzie chciał mnie zatrzymać, to na pewno usiądę do rozmów - wyjaśnił.
Więcej w Gazecie Wyborczej.