Do podpisania nowego kontraktu zawodnika z klubem z Rzeszowa dojdzie prawdopodobnie w czwartek. Dodajmy, że Lee Richardson za bójkę z Pawłem Miesiącem w 11. wyścigu niedzielnego spotkania ligowego, został wraz z Polakiem wykluczony do końca zawodów. - Puściły mi nerwy. Żałuję tego zajścia i przepraszam kibiców, kierownictwo klubu i sędziego meczu - powiedział po meczu Richardson. Dodatkowo obaj zawodnicy nie będą mogli wystartować w pierwszym meczu ligowym sezonu 2011. Brytyjczyk wraz ze swoim menedżerem Karolem Lejmanem wysłał pismo do Polskiego Związku Motorowego z prośbą o uchylenie kary. PZM jeszcze nigdy w historii nie unieważnił kary "wykluczenia do końca meczu", stąd 31-letniego żużlowca zapewne na inauguracji sezonu 2011 nie zobaczymy.
Lee Richardson przed startem tegorocznych rozgrywek, podpisując umowę w rzeszowskim klubie, od początku wiedział jaką rolę będzie pełnił w swojej nowej drużynie. - Miałem być liderem zespołu z Rzeszowa. Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek obiecałem Marcie (Półtorak – dop. red.), że zrobię wszystko co w mojej mocy, by Rzeszów awansował do ekstraligi. Bardzo się cieszę, bo udało nam się tego dokonać. W I lidze jeżdżą dobrzy zawodnicy, dodatkowo startowałem pod olbrzymią presją i nie znałem I-ligowych torów. Na szczęście zrealizowaliśmy przedsezonowy cel i za rok będziemy startować w ekstralidze - powiedział "Rico".
- To był udany sezon. Cieszę się, że mogłem jeździć w klubie z Rzeszowa. Współpraca z Martą, Darkiem (Śledźiem) i wszystkimi osobami w klubie była fantastyczna. W zespole panowała świetna atmosfera. Biorąc pod uwagę swoje występy, jestem zadowolony zwłaszcza z ostatniej części tego sezonu - podsumował lider Żurawi.
Co roku sezon żużlowy w Rzeszowie kończy Memoriał im. Eugeniusza Nazimka. Przed rokiem jego zwycięzcą był właśnie Lee Richardson. Na 16 października zaplanowano 27. odsłonę tego turnieju. Czy "Rico" będzie bronił wywalczonego tytułu? - Niestety nie będę w stanie. W tym dniu mam zaplanowany start w indywidualnym turnieju w Anglii. Bardzo bym chciał wystartować w Rzeszowie, jednak jak wiadomo Anglia w tym przypadku ma pierwszeństwo - informuje Brytyjczyk.
Zawodnik Marmy Hadykówki zaplanował już swoje wakacje. - Teraz czeka mnie zasłużony odpoczynek. Bardzo tęsknie za moją rodziną i już niedługo będę mógł się z nimi zobaczyć. Razem z żoną i synami chcemy pojechać do Egiptu - zakończył z uśmiechem na twarzy Lee Richardson.