Coventry wygrało na własnym torze z Wolverhampton 48:42, jednak nie odrobiło 8-punktowej straty z pierwszego spotkania i to "Wilki" pojadą w kolejnej rundzie tych rozgrywek. Na domiar złego "Pszczoły" straciły Edwarda Kennetta, który w ostatnich spotkaniach był ważną postacią ich zespołu. Zawodnik reprezentujący w Polsce barwy GTŻ Grudziądz doznał złamania kostki prawej nogi.
Oznacza to, że Kennetta zabraknie w poniedziałkowym rewanżowym meczu wielkiego finału Elite League, w którym Coventry zmierzy się na wyjeździe z ekipą Poole Pirates. - Szkoda Edwarda, jest to dla nas olbrzymi cios. Ale to się stało i musimy sobie teraz z tym poradzić. Jesteśmy w fantastycznej dyspozycji i mimo pecha jaki nas spotkał jedziemy do Poole z pozytywnym nastawieniem - mówi opiekun "Pszczół" Alun Rossiter.
Pierwszy pojedynek wygrało Coventry 51:39 i na torze "Piratów" będą bronić 12-punktowej zaliczki. - Poole nie przegrało u siebie żadnego spotkania, ale my przegraliśmy ostatnio tam 11 punktami i jesteśmy przekonani, że możemy to zrobić również w poniedziałek - dodaje "Rossco".