Przemysław Mazur: Krzysztof Cegielski był tym, kto namówił Cię do startu w Krakowie 3 października. Wcześniej znajdowałeś się jednak na liście startowej Zlatej Prilby w Pardubicach, zawodów odbywających się również w tę niedzielę. Czy wybór miejsca, w którym wystąpisz, był trudny?
Jason Crump: Nie, jeździłem w Pardubicach wiele razy, a jazda w Krakowie to nowe doświadczenie. Nie jest to dla mnie trening przed Grand Prix w Bydgoszczy, przyjechałem dlatego, że Krzysztof mnie o to poprosił. Znamy się tyle lat, a w dodatku nigdy wcześniej nie jeździłem na tym torze.
W zeszłym roku w Bydgoszczy świętowałeś zdobycie tytułu mistrza świata. W tym roku ta przyjemność spotka Tomasza Golloba, a ty będziesz walczył o srebrny medal z Jarkiem Hampelem.
- Miałem swój moment bycia na szczycie w Bydgoszczy w zeszłym roku, w tym roku także Tomasz przeżyje swoje wielkie chwile. Dla mnie nie ma aż tak wielkiego znaczenia, czy zdobędę srebro, czy brąz. Jeśli chcesz zdobyć tytuł mistrzowski, a to się nie powiedzie, nie jest aż tak istotne, czy zajmie się drugie, czy trzecie miejsce na podium. „Jack” (mechanik Crumpa - dop. red.) woli brązowy od srebrnego, więc może lepszy będzie brąz (śmiech - dop red.)
Nie masz kolejnego tytułu, ale zdobywasz medal w Grand Prix dziesiąty raz z rzędu. To wyczyn bez precedensu w historii żużla.
-W Grand Prix tak. Ove Fundin był pierwszym, który zdobył dziesięć medali pod rząd, ale w GP, rzeczywiście, tylko ja tego dokonałem i jestem z tego naprawdę dumny. Będę chciał zdobyć jedenasty medal z rzędu.
Podejrzewam, że coroczne nastawienie na tytuł mistrzowski tytuł czyni Cię…
-…zmęczonym.
To też, oczywiście, ale akurat miałem na myśli to, że dzięki wysokim aspiracjom, nawet jeśli nie jesteś najlepszy, to i tak zdobywasz medal w GP. Zapytam cię o kwestię wieku w żużlu. Tomasz Gollob, mając 39 lat, zostaje mistrzem świata po raz pierwszy w karierze. Jego rówieśnik, a twój przyjaciel, Leigh Adams w tym samym czasie kończy karierę..
- Każdy jest odrębną jednostką, robi różne rzeczy w danym wieku i musi ocenić, jak się czuje. Ktoś może jeździć do czterdziestki, a ktoś inny - nawet zdobywać mistrzostwo w tym wieku. Jest tak, że musisz w odpowiednim momencie, tylko nie za wcześnie zdecydować, co dalej.
A co z Tobą w wieku 39 lat?
-Nie mam 39 lat! (żart- dop. red.)
Wiem o tym, wiem. Masz 35 lat, a w 2014 r. będziesz miał 39. Może będziesz wtedy pięciokrotnym IMŚ?
- A może będę wygrzewał się w słońcu w Australii w tym czasie .
Jak Leigh Adams w przyszłym roku. Teraz pytanie o kolejną Twoją przyjaźń - z Markiem Webberem. Czy jesteś takim samym fanem Formuły 1, jak on żużla?
- Tak, uwielbiam Formułę 1, zawsze lubiłem ściganie, nie tylko żużel, ale też inne wyścigi i sporty motorowe. Taka przyjaźń daje wiele, pozwala usłyszeć bardzo interesujące opowieści o samochodach. Jestem bardzo szczęśliwy, mając takiego przyjaciela przez wiele lat. Mark jest świetnym, uczciwym gościem. Ta znajomość to coś wspaniałego.
Uważasz, że Mark dorówna Twojej osobie i zostanie mistrzem świata?
-Mam nadzieję, że tak się stanie. Chcę pojechać na wyścig do Abu Zabi i zobaczyć Marka zostającego mistrzem świata.
We wtorek i w środę finałowe mecze Elitserien. Twoja drużyna, Elit Vetlanda, jest w tym roku bardzo silna. Wygracie ligę szwedzką?
- Trudno powiedzieć, czy wygramy. Na pewno mamy taki zamiar. Postaramy się, a przy odrobinie szczęścia u siebie możemy świętować tytuł.
W Vetlandzie tworzycie zgraną paczkę. Widziałem podczas transmisji, jak po upadku Thomasa Jonassona czyściłeś jego gogle.
- On potrzebował pomocy, w takich sytuacjach musisz działać zespołowo.
Jesteś bardzo koleżeński na torze i poza nim, jak prawdziwy kapitan?
-Czasami tak.
Mnie się wydaje, że dosyć często.
-Dziękuję.