Cieślak o regulaminie: Będzie problem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener reprezentacji narodowej uważa, że wynik niedzielnego meczu w Częstochowie obrazuje przepaść dzielącą Ekstraligę od pierwszej ligi. Zdaniem Marka Cieślaka zapisy regulaminowe dotyczące juniorów nie są trafione.

- Mam poważne wątpliwości względem trzech obowiązkowych startów obu juniorów. Są przecież tacy młodzieżowcy jak Maciek Janowski, Przemek Pawlicki, którzy śmiało mogą jechać po pięć wyścigów. Nie wszyscy pozostali juniorzy prezentują taki poziom. Mam wrażenie, że popadamy z jednej skrajności w drugą. Jestem jak najbardziej za tym, żeby był jeden polski junior, który musi jechać minimum trzy wyścigi, ale na jakiś czas zostawiłbym jeszcze zagranicznych młodzieżowców. Junior obcokrajowiec mógłby w meczu zastępować słabiej spisującego się seniora - powiedział dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Trener reprezentacji uważa, że w Ekstralidze pojawią się juniorzy o zbyt skromnych umiejętnościach i doświadczeniu. - Będzie problem. Nie ma tylu młodzieżowców, którzy prezentują ekstraligowy poziom. Spodziewam się problemów z tatusiami juniorów.

Marek Cieślak odniósł się także do pomysłu rozszerzenia Ekstraligi do dziesięciu zespołów. - Wczoraj w Częstochowie przedostatnia drużyna z najwyższej klasy rozgrywkowej jechała z wicemistrzem pierwszej ligi. Gdyby Włókniarz chciał, to Gdańsk nie zdobyłby więcej niż 23-24 punkty. W dwóch ostatnich biegach gospodarze trochę odpuścili. Doszło też do wykluczenia Holty. Ten mecz powinien dać dużo do myślenia. Przecież jechał zespół, który walczył o utrzymanie w Ekstralidze, a nie któraś z drużyn z czołówki tabeli. Będzie się trzeba nad tym zastanowić. Może wymieszają się odpowiednio składy, może odpowiedni KSM rozwiąże problem - zastanawia się szkoleniowiec Betardu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)