- Ta zmiana jest bardzo korzystna dla polskich juniorów. Ja w tej chwili nie wiem czy zostanę w Lesznie i czy w ogóle będę startował w Ekstralidze. Prawdopodobnie skuszę się na pierwszą ligę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że zostanę w Unii. Nie wiem jeszcze gdzie pójdę, raczej nie będzie to jednak najwyższa klasa rozgrywkowa - powiedział dla SportoweFakty.pl Sławomir Musielak.
Zawodnik nie chce podejmować pochopnych decyzji. - Chcę spokojnie zakończyć sezon i dopiero wtedy będzie czas na przemyślenia. Do tego czasu mogą też pojawić się jakieś oferty, które trzeba będzie rozważyć. Na pewno jest zbyt wcześnie, żeby podejmować konkretne decyzje. Z pewnością jednak lepsze byłby dla mnie występy w pierwszej lidze. Sezon jednak ciągle jeszcze trwa, przede mną sobotnie zawody w Łodzi a potem turniej w Wolverhampton.
Sławomir Musielak chce być silnym punktem drużyny w której startuje. Właśnie dlatego trudno jest mu wyobrazić sobie kontynuowanie kariery w Lesznie. - Przyszły sezon będzie dla mnie ostatnim w gronie juniorów. Startować tylko trzy biegi w lidze i być w składzie tylko ze względu na regulamin to nie jest to co mnie interesuje. Wolałbym być w klubie, który zapewni mi starty w pięciu wyścigach w każdym meczu. W przyszłym roku chcę być pewnym punktem swojej drużyny. Nie chcę, żeby było tak jak w Lesznie, że startuje w jednym czy dwóch wyścigach z doskoku. Nikt przecież nie chciałby odstawać od kolegów z drużyny.