Hans Andersen: Byłoby fatalnie, gdyby zabrakło mnie w GP

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hans Andersen na pewno nie będzie miło wspominał sezonu 2010. 30-letni Duńczyk zajął dopiero dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Świata i tylko stała dzika karta przyznana mu przez organizatorów serii może sprawić, że zobaczymy go w przyszłorocznych zmaganiach elity.

W tym artykule dowiesz się o:

- Fatalnie by się stało, gdyby w przyszłym roku zabrakło mnie w cyklu. Z pewnością odbiłoby się to na moich zarobkach, gdyż jako jeździec spoza Grand Prix nie mógłbym liczyć na aż tak duże wsparcie sponsorów jak teraz - powiedział Andersen.

Kończące tegoroczną rywalizację o tytuł najlepszego jeźdźca globu zawody w Bydgoszczy także nie skończyły się po myśli zawodnika z Półwyspu Jutlandzkiego. Hans na torze przy ulicy Sportowej wywalczył zaledwie 7 punktów i uplasował się na dopiero dziesiątej lokacie. - Moja forma nie jest zbyt wysoka. Jedynym światełkiem w tunelu są dobre wyjścia spod taśmy - dodał "Ugly Duck".

Indywidualnym Mistrzem Świata w sezonie 2010 został Tomasz Gollob. Hans Andersen w tabeli cyklu wyprzedził jedynie trzech stałych uczestników rywalizacji: Magnusa Zetterstroema, Taia Woffindena oraz nieobecnego w większości turniejów ze względu na kontuzję ręki Emila Sajfutdinowa.

Źródło artykułu: