Podczas przebiegającego w bardzo przyjaznej atmosferze spotkania okazję do wypowiedzi o sytuacji lubelskiego klubu mieli nie tylko członkowie zarządu, trener, czy zawodnicy, ale również przedstawiciele sponsorów, kibice oraz wiceprezydent Lublina Krzysztof Żuk. Nic dziwnego zatem, że w czwartkowy wieczór poruszono wiele kluczowych dla KMŻ kwestii.
Na początku prezes klubu Zbigniew Wojciechowski podziękował kibicom za wspieranie drużyny przez cały sezon. Stwierdził on, że lublinianie pokazali, że są najlepszymi fanami w II lidze: - Szczególnie poruszyliście mnie waszą postawą w Łodzi. Jestem twardym facetem, ale gdy wspominam tamten mecz i atmosferę, jaką stworzyliście, jestem szczerze wzruszony - mówił do fanów Wojciechowski. Zarówno zarząd, jak i trener KMŻ przedstawili przyczyny porażki klubu w walce o pierwszą ligę: - Nie pomógł nam regulamin, bo przecież w bezpośrednim starciu z Łodzią w rundzie finałowej my byliśmy lepsi, a jednak to Orzeł awansował - stwierdził prezes KMŻ.
O ogromnym pechu prześladującym klub przez cały sezon wspomniał szkoleniowiec Rafał Wilk: - Na pewno w tym sezonie nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia. Już po meczu w Krośnie urazu nabawił się Tomek Piszcz, później przyszedł dziwny spadek formy Siergieja Darkina... Kiedy już się wzmocniliśmy, wypadek miał Adrian Rymel, a w najważniejszych meczach zawiedli nas Lukas Dryml i Richard Sweetman. W Rybniku tak naprawdę dobrze jechało zaledwie trzech zawodników, gospodarze byli od nas dużo lepsi - podsumował Wilk.
Mimo braku awansu przyszłość lubelskiego klubu wygląda bardzo dobrze. Lublinianie już szykują się do przyszłego sezonu, w którym celem ma być awans do I ligi. Pomóc ma w tym dalsza współpraca ze sponsorem strategicznym KMŻ, Lubelskim Węglem. - Mimo trudnej sytuacji kopalni, która walczy z "obcym przejęciem", Bogdanka nie wycofuje się ze sponsoringu lubelskiego żużla - zapewniał przedstawiciel spółki Mariusz Hamerski.
Zwiększone nakłady na czarny sport zapewnić mają również władze Lublina: - Miasto planuje pomoc w uzdrowieniu lubelskiego sportu, w tym oczywiście również żużla. Nakłady na sport powinny być w przyszłości większe. Zajmiemy się również obiektami sportowymi. Ten przy alejach Zygmuntowskich ma być, po wybudowaniu stadionu piłkarskiego, wyłącznie do użytku żużlowców - przekonywał wiceprezydent Lublina Krzysztof Żuk.
Zanim jednak lubelscy kibice pożegnają się z żużlowym sezonem 2010, być może otrzymają od klubu prezent w postaci turnieju indywidualnego. Wszystko zależy jednak od środków, jakimi będzie dysponował klub oraz pogody. Z pewnością jednak, podobnie jak rok temu, KMŻ zorganizuje "żużlową wigilię", na której z zarządem spotkają się zawodnicy mający reprezentować barwy lubelskiego klubu w przyszłym roku.