- Piotr Żyto postanowił odkryć przed nami niechlubną kartę ze swojego życiorysu. Nie ma to wpływu na moja ocenę jego merytorycznych kwalifikacji trenerskich. Nie mogę jednak dopuścić do tego, żeby fakt ten miał wpływ na wizerunek Falubazu Zielona Góra. W związku z tym postanowiłem wstrzymać negocjacje i podpisanie dalszej umowy z Piotrem Żyto - powiedział dla portalu falubaz.com Robert Dowhan.
Kilka dni temu trener Falubazu wyznał w swoim oświadczeniu lustracyjnym, że w przeszłości był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa PRL. - Gdybym nie wystartował, miałbym spokój, ale zdecydowałem się napisać prawdę. Człowiek miał 26 lat i chciał jakoś żyć. Nie poszedłem tam, aby z kimś walczyć, ale wiem, czym zajmowało się SB. Nie czułem się z tym dobrze. Teraz mogę tak mówić, ale moja żona wie najlepiej, że czasami to mnie kosztowało trochę nerwów. Nie pasowały mi pewne rzeczy, ale cóż, skończyło się na szczęście. Takie były czasy. Nigdy wcześniej nie musiałem o tym mówić. Boję się reakcji, ale mam nadzieję, że ludzie zrozumieją - powiedział.
Przypomnijmy, iż zaledwie miesiąc temu podczas konferencji prasowej w budynku klubowym przy ulicy Wrocławskiej, prezes Robert Dowhan, zaproponował Piotrowi Żyto prowadzenie zespołu Falubazu w kolejnych sezonach - Chciałbym Ci Piotrze, nie patrząc na rzeczy, które były do tej pory powiedzieć, iż wydaje mi się, że współpraca między nami układa się wyśmienicie. Zyskałeś zaufanie nie tylko moje, ale i kibiców, zawodników. Chciałbym zaproponować Ci więc przedłużenie kontraktu na najbliższe lata. Jeżeli wyrazisz taką ochotę i wolę, to usiądziemy na spokojnie i będziemy negocjować, tak, abyś pozostał w Zielonej Górze - oświadczył wówczas trenerowi Żyto podczas konferencji prasowej włodarz.