Kacper Gomólski nowym Żurawiem?

Regulaminowe nowinki wprowadziły spory zamęt do ekstraligowych klubów. Obowiązek startu dwóch polskich juniorów w jednej drużynie, wymusił na klubach, których zaplecze młodzieżowe nie jest zbyt dobre, poszukiwanie nowych twarzy.

Beniaminek Ekstraligi dopiero od kilku dni jest pełnoprawnym uczestnikiem Speedway Ekstraligi, bowiem przed kilkoma dniami notarialnie, zgodnie z obowiązującym prawem, klub wykupił udziały w spółce Ekstraliga Żużlowa. PGE Marma Rzeszów nie chce być biernym uczestnikiem rynku transferowego i cały czas szuka nowych zawodników do swojego zespołu. Warunki kontraktu z zespołem ze stolicy Podkarpacia ustalił już brązowy medalista mistrzostw świata - Jason Crump. Swoje umowy z zespołem przedłużyli już Rafał Okoniewski i Lee Richardson, zaś ważne umowy mają Chris Harris oraz Dawid Lampart. - Drużyna cały czas jest w budowie - mówi Marta Półtorak, prezes Speedway Stal Rzeszów. Kto zatem dołączy do beniaminka Ekstraligi?

Po tym jak zatwierdzono nowy regulamin rozgrywek, stało się jasne, że wiele drużyn z najwyższej półki polskiego speedwaya, będzie szukać juniorów, którzy zagwarantowaliby jakąkolwiek zdobycz punktową, nie będąc jedynie statystą w swoich startach. - Rozważamy dwie opcje: rozmawiamy z młodzieżowcami, którzy taką zdobycz by gwarantowali. Jeśli jednak nie dojdziemy z nimi do porozumienia, wtedy postawimy na któregoś z naszych wychowanków - stwierdził na niedawnej konferencji prasowej, Dariusz Śledź - trener rzeszowian. - Początkowo chcieliśmy sprowadzić obcokrajowca, ale po wprowadzonych zmianach stało się jasne, że taka możliwość odpada - mówiła prezes Półtorak. Jak się później okazało, ówczesnym celem transferowym był Artiom Łaguta, który miałby razem z Dawidem Lampartem stanowić postrach nie tylko w biegach juniorskich.

Plany uległy diametralnej zmianie. Działacze szukali i rozmawiali, co przyniosło efekty. Bardzo blisko podpisania umowy z PGE Marmą Rzeszów jest Kacper Gomólski, junior gnieźnieńskiego Startu. Na razie nikt z klubowych włodarzy nie chce tego potwierdzić, jednakże podobnie miała się sytuacja z Jasonem Crumpem. - Walczą o niego co najmniej trzy ekstraligowe kluby, podbijając stawki. Dlatego zatrzymanie go w Starcie będzie niezwykle trudne - mówił w wywiadzie udzielonym naszemu portalowi, rzecznik prasowy klubu z Gniezna, Grzegorz Buczkowski. Młodszy z braci Gomólskich stał się zatem bardzo "łakomym kąskiem" na rynku transferowym. Z naszych informacji wynika, że z bitwy stoczonej o jego osobę, na chwilę obecną, zwycięsko wychodzi klub znad Wisłoka. W minionym sezonie Gomólski uplasował się na 48. pozycji wśród sklasyfikowanych zawodników I ligi, notując średnią meczową równą 5,32 pkt./mecz.

Czy Gomólski zdecyduje się podpisać kontrakt? Ciężko powiedzieć, jednak oponenci twierdzą, że do tego nie dojdzie, bowiem Gomólski nie przepada za Dawidem Lampartem i odwrotnie. Złośliwi dopowiadają, że będzie to już drugi transfer rudowłosego zawodnika (po Crumpie), z czym wiąże się sporo uszczypliwych przesądów i stereotypów. Czy okaże się on strzałem w dziesiątkę czy też kompletnym niewypałem? Czas pokaże.

Komentarze (0)