Informowaliśmy niedawno, że w Falubazie jeździć będą Andreas Jonsson i Jonas Davidsson. Dyrektor ZKŻ SSA Kamil Kawicki potwierdził, ze zielonogórski klub jest bardzo zainteresowany tymi żużlowcami. - Na dzisiaj żaden z zawodników raz, że nie może mieć podpisanego kontraktu z Falubazem, a dwa, że nie mamy nawet podpisanego żadnego listu intencyjnego, czy czegokolwiek. Prawdą jest, że rozmawialiśmy i rozmawiamy z Andreasem Jonssonem i Jonasem Davidssonem, jak również z innymi zawodnikami z ich półki, czyli z półki Jonssona i z półki Davidssona. Myślę, że przełom listopada i grudnia jest czasem, w którym będziemy mogli mówić o konkretach. Na pewno jednak te dwa nazwiska bardzo mocno znajdują się w kręgu naszych zainteresowań i to od dawna - przyznał Kawicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kibiców najbardziej nurtuje przyszłość Grzegorza Zengoty i Fredrika Lindgrena. Ten ostatni miałby otrzymać od klubu ofertę kilkuletniego kontraktu i w sezonie 2011 zostać wypożyczony do innego klubu. - Grzegorz, po tym jak padło stwierdzenie, że chcemy mieć sześciu zawodników w składzie, powiedział, że będzie próbował szukać nowego pracodawcy i takie jest jego prawo. Na pewno będziemy z nim jeszcze rozmawiali. Natomiast z Fredrikiem, już od początku etapu negocjacyjnego, czy nawet od września, kiedy trwał jeszcze sezon, jest troszkę utrudniony kontakt. Nie wiem, z czego to wynika. Szwed wyleciał teraz do Australii, czyli siłą rzeczy skupia się tam na innych sprawach. Faktycznie, jest taki pomysł, żeby Fredrikowi została wystosowana dwuletnia, a może nawet trzyletnia umowa, żeby czuł się tutaj pewnie i mógł się bardziej z nami związać. Myślę, że jest to kwestia na najbliższe dwa tygodnie - powiedział dyrektor zielonogórskiego klubu.
A co z Nielsem Kristianem Iversenem? - Duńczyk chce mieć gwarancję startów uzależnioną od średniej biegowej. Miałoby to polegać na tym, że jeżeli będzie miał określoną średnią biegową, którą wysoko skalkulowaliśmy, wtedy będzie mieć miejsce w składzie. My jednak z dużą rezerwą podchodzimy do tego pomysłu. Uważamy, że gwarancja startów nie jest dobrym rozwiązaniem. Żaden zawodnik w naszym klubie nie miał, nie ma i sądzę, że nie będzie miał gwarancji startów. Nie jest to rozwiązanie, na które chcielibyśmy się zgodzić - stwierdził Kawicki.
W kontekście potencjalnych wzmocnień wicemistrzów Polski wymieniane jest między innymi nazwisko Kacpra Gomólskiego. - Nie jest to bzdura, bo rozmawiamy z wieloma zawodnikami. Były rozmowy z Kacprem, czy z Maciejem Janowskim. Są też nasi juniorzy i jeszcze inni oprócz tej dwójki. To jest też kwestia ekwiwalentu za wyszkolenie. Wiadomo, że Start Gniezno może go zażądać do maksymalnie 300 tysięcy złotych, co jest kwotą nierealną i nielogiczną jeżeli chodzi o wydanie tych pieniędzy. Rozmowy są w toku tak jak mówiłem na płaszczyźnie zawodników zagranicznych, juniorów i na płaszczyźnie Polaków, czyli Grzegorza Zengoty - podkreślił dyrektor.
Przypomnijmy, że aktualne umowy z Falubazem mają Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek i Aleksandr Łoktajew. Rafał Dobrucki uzgodnił już warunki nowego kontraktu z klubem spod znaku Myszki Miki, a swoją dalszą jazdę w zespole uzależnił od pozostania na stanowisku prezesa Roberta Dowhana. Z kolei Greg Hancock umowę będzie mógł parafować dopiero po 1 grudnia. Do tego czasu Amerykanin pozostaje zawodnikiem Włókniarza Częstochowa.