Negocjacje Nielsa Iversena z gorzowską stroną nie trwały długo. Duńczyk co prawda znajdował się w jednej z wielu koncepcji Czesława Czernickiego, jednakże na poważnie o tym zawodniku zaczęto myśleć dopiero gdy okazało się, że Przemysław Pawlicki nie dostanie pozwolenia na wypożyczenie z Unii Leszno. Wtedy właśnie Caelum Stal skontaktowała się z Iversenem. - Podpisałem kontrakt w Gorzowie ponieważ jest to klub z wielkimi ambicjami. Wiele wskazuje na to, że powstaje tu naprawdę silna drużyna. Sporym przełomem w naszych rozmowach było dużo pozytywnych opinii jakie usłyszałem na temat gorzowskiego zespołu. Przede wszystkim o tym, że jest bardzo dobrze zorganizowany i prowadzony przez odpowiedzialne osoby - zachwalał "Puk".
Gdy w 2007 roku zielonogórska drużyna wracała do najlepszej ligi na świecie, jako jedno ze wzmocnień zakontraktowała właśnie duńskiego zawodnika. Po przeciętnym sezonie spędzonym w ekipie z Torunia, Iversen został jednym z podstawowych zawodników z Zielonej Góry, choć ostatnie lata nie były dla niego zbyt pomyślne. Gorzowscy kibice wciąż jednak pamiętają jaki plastron ich nowy zawodnik przywdziewał przez ostatnich kilka sezonów. Iversen wierzy, że fani szybko zapomną o jego zielonogórskiej przeszłości. - Możliwe, że początki nie będą zbyt dobre, ale jeśli zacznę zdobywać punkty dla Gorzowa, kibice powinni mi wybaczyć. Mam jednak świadomość tego, że w tym momencie nie wszyscy mnie tutaj lubią, właśnie przez to, że jeździłem w Zielonej Górze przez kilka lat - powiedział.
Mimo słabszego sezonu, Iversen nie załamuje rąk i wierzy, że w kolejnym roku uda mu się odbudować. - Głównym powodem tego, że ostatni rok był dla mnie gorszy, jest mała liczba spotkań jaką odjechałem. Mimo, że w przeszłości miałem sporo dobrych zawodów, w poprzednim roku pojechałem jedynie w kilku meczach. Trudno więc powiedzieć, że był to dla mnie dobry rok w Polsce, jednak mam nadzieję, że teraz sprawy potoczą się nieco inaczej i w sezonie 2011 będę jeszcze mocniejszy i szybszy - uspokoił Duńczyk.
Iversen stoi przed bardzo trudnym rokiem. Gorzowscy kibice i działacze mają nadzieję, że kolejny sezon nie zakończy się dla nich, jak to miało miejsce w latach ubiegłych, na szóstym miejscu. Dlatego właśnie Władysław Komarnicki zdecydował się postawić na Iversena, oraz jego rodaka, Hansa Andersena. Rywale Caelum Stali dokonali jednak równie spektakularnych transferów. - Nie widziałem jeszcze pełnych składów wszystkich drużyn w Speedway Ekstralidze, więc trudno mi wypowiedzieć się na temat pozostałych ekip. Jak powiedziałem jednak wcześniej, nasza drużyna wygląda naprawdę mocno i myślę, że powinniśmy być zdolni do tego, żeby na poważnie włączyć się do walki o mistrzostwo - zapewnił Niels Iversen.