Odejście Pawlickiego szansą dla Zmarzlików?

Przemysław Pawlicki był w tym roku jednym z liderów Caelum Stali Gorzów. Działacze klubu z północnej części województwa lubuskiego najprawdopodobniej będą musieli pożegnać się z wypożyczonym z Leszna juniorem. W Gorzowie, u boku Tomasza Golloba, rosną jednak kolejni utalentowani zawodnicy.

W zakończonym sezonie, młodzieżowcy z Gorzowa byli jednymi z najlepszych w Polsce. Z niewielkim wsparciem Przemysława Pawlickiego, zdobyli złote medale w rozgrywkach o Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski, Młodzieżowe Mistrzostwo Polski Par Klubowych i zajęli pierwsze miejsce w Lidze Juniorów. Jednymi z najbardziej wyróżniających się zawodników byli bracia Paweł i Bartosz Zmarzlikowie. Szczególną uwagę fachowcy i kibice zwracali na tego drugiego. Młodszy, piętnastoletni Bartek, niejednokrotnie prowadził gorzowską ekipę do zwycięstw w rozgrywkach młodzieżowych.

W przyszłym roku prawdopodobnie obaj bracia będą stanowili o sile juniorskiej Caelum Stali Gorzów. Dla Bartosza będzie to pierwszy sezon, w którym regulamin pozwoli mu na startowanie w rozgrywkach Speedway Ekstraligi. W tym roku, jednym z czołowych juniorów klubu z Gorzowa był jego starszy brat, Paweł, który tworzył parę juniorską właśnie z Pawlickim. Co ważne, gorzowscy młodzieżowcy nie traktowali leszczynianina jak obcego. Wręcz przeciwnie. - Mamy świetne kontakty zarówno z Przemkiem, Piotrkiem jak i całym ich teamem. Podczas sezonu zawsze można było pogadać, przekazać parę wskazówek, czy o nie poprosić. Ta współpraca działała w obie strony - powiedział dla SportoweFakty.pl starszy z braci, Paweł. - Przemek był i wciąż jest dla nas super kolegą. Nie traktowaliśmy go jak kogoś obcego, bardziej jak swojaka - wtórował mu Bartek.

W kontekście odejścia Pawlickiego z Gorzowa, sporo mówi się na temat przyszłego sezonu. Wypożyczony z Leszna zawodnik był podstawowym juniorem Caelum Stali i trener Czesław Czernicki w większości przypadków stawiał właśnie na niego, przez co mniej szans do jazdy miał drugi junior ekipy z Gorzowa, Paweł Zmarzlik. Sam zainteresowany nie stara się jednak szukać plusów w odejściu Pawlickiego. - Nie wiem czy możemy tu mówić o większych szansach dla nas. Z tego co wiem, to Przemek i tak startowałby w Gorzowie na pozycjach seniorskich, więc raczej nie musielibyśmy rywalizować z nim o miejsce w składzie. Zresztą to jest sport, więc nawet gdyby Przemek jednak dołączył do naszej drużyny, nie jest powiedziane, że wygryzłby nas ze składu. Co roku rozpoczyna się nowy sezon, każdy prezentuje nową formę oraz wyniki i na tej podstawie ustala się skład. Nie szukałbym więc w stracie Przemka żadnych plusów - oznajmił starszy z braci Zmarzlików. - Szkoda, że Przemka z nami nie będzie, bo jest on naprawdę super kolegą, no ale wyszło jak wyszło i teraz musimy skupić się na sobie, by jechać jak najlepiej - zakończył.

Przemysław Pawlicki w minionym sezonie legitymował się średnią równą 1,712 pkt/bieg, co dało mu trzecie miejsce w gorzowskiej drużynie.

Komentarze (0)