Edward Kennett: Powrót na polskie tory najwcześniej w połowie sezonu

 / Na zdjęciu: Edward Kennett
/ Na zdjęciu: Edward Kennett

Sezon 2010 nie był udany dla Edwarda Kennetta. Po słabej dyspozycji na początku rozgrywek stracił miejsce w składzie pierwszoligowego GTŻ-u Grudziądz oraz reprezentacji Wielkiej Brytanii. Żużlowiec wierzy, że kolejny rok będzie dla niego dużo lepszy.

Na początku sezonu Kennett słabo spisywał się również w swojej rodzimej lidze, gdzie z Coventry Bees zanotował fatalną passę porażek. Z biegiem czasu radził sobie jednak coraz lepiej i był jednym z głównych bohaterów ekipy "Pszczół", która sięgnęła po Drużynowe Mistrzostwo Elite League. Mimo to, sam zawodnik jest rozczarowany swoją postawą w tym roku. - Po dobrym sezonie 2009 nie powinienem był robić tak wielkich zmian. Zrobiłem je, ponieważ chciałem być jeszcze lepszy. Niestety, przyniosło to zupełnie odwrotny skutek. Miałem problemy ze swoimi silnikami, co nie dodało mi też pewności siebie. Musiało upłynąć trochę czasu zanim wróciłem do dobrej dyspozycji - mówi 24-letni Brytyjczyk.

Słaba forma spowodowała, że Edward Kennett nie zrealizował swojego marzenia i nie awansował do cyklu Grand Prix, odpadając w ćwierćfinale eliminacji w duńskim Fjelsted. Nie zmieścił się on także w kadrze Wielkiej Brytanii na Drużynowy Puchar Świata. - Drużynowy Puchar Świata to zawsze było coś, w czym chciałem uczestniczyć. Opuszczenie tych zawodów w tym roku było dla mnie ciężkie, jednak musiałem się pogodzić z brakiem powołania - twierdzi Kennett.

W ostatnich tygodniach z rozgrywek Elite League wycofał się dotychczasowy zespół "Eda" Coventry Bees. Co na to Brytyjczyk? - Czekamy na dalszy rozwój wypadków. Nic nie możemy w tej sprawie zrobić i nie mam na razie w tej kwestii nic do powiedzenia. Na pewno chciałbym jeździć dalej dla Coventry, jednak jeśli nie będzie takiej możliwości to będę musiał szukać sobie nowego klubu. Moje KSM nie jest wygórowane, dzięki czemu mogę znaleźć miejsce w wielu drużynach.

W minionych dwóch latach Kennett w polskiej lidze reprezentował barwy GTŻ-u Grudziądz. Teraz jednak działacze tego klubu podziękowali mu za współpracę, mimo że był on gotowy podpisać kontrakt o połowę mniejszy niż przed sezonem 2011. - Nie planowałem jeszcze startów w ligach zagranicznych. Najpierw chciałem sprawdzić w jakiej będę dyspozycji na Wyspach. Nie wykluczam powrotu na polskie tory, ale nastąpi on najwcześniej w połowie sezonu - kończy Edward Kennett.

Edward Kennett (pierwszy z lewej) wróci na polskie tory najwcześniej w połowie sezonu 2011

Komentarze (0)