Popularny "Okoń" do przyszłorocznych rozgrywek przygotowuje się w Śmiglu, gdzie mieszka. 30-letni żużlowiec trenuje razem z Rafałem Dobruckim, Krystianem Klechą oraz Krzysztofem Kasprzakiem. - Tak jak co roku, są różne etapy przygotowań. Trenujemy na początku siłę, potem zwinność, gibkość i szybkość. Po kolei to wszystko realizujemy. W tym roku doszedł do nas jeszcze Krzysiu Kasprzak, także nasza grupa coraz bardziej się powiększa. To świadczy o tym, że treningi dają naprawdę dużo. Jak zaobserwowałem przez te wszystkie lata, do nowych sezonów pod względem kondycyjnym jestem przygotowany bardzo dobrze - mówi zawodnik PGE Marmy Rzeszów.
- Moje przygotowania są takie same jak w ubiegłych latach. Jakby się jeździło nawet w II lidze, to te treningi wyglądałyby tak samo. Trzeba mieć siłę żeby utrzymać motocykl i wytrzymałość by odjechać te cztery kółka. Tak samo przygotowują się inni zawodnicy - czy to ekstraligowi czy I-ligowi - dodaje Rafał Okoniewski. Wychowanek Polonii Piła zainwestował również w nowy sprzęt. - Mam zamówione nowe silniki, buduję od nowa motocykle. Inwestycje czynione są co roku. W tym roku postanowiłem dokupić jeszcze dwa nowe silniki żeby to zaplecze sprzętowe było jeszcze większe.
W 2011 roku dla rzeszowskiej drużyny punkty zdobywać będzie Australijczyk Jason Crump. Z multimedalistą cyklu Grand Prix okazję startów w jednej drużynie miał Rafał Okoniewski. - Jason Crump to jest marka światowa. Jest to zawodnik, który utrzymuje się od 10 lat na podium Grand Prix. To mówi wszystko za siebie. Ja pamiętam Jasona jeszcze z Gorzowa gdzie razem z nim jeździłem. Jest to bardzo poukładany zawodnik i bardzo dobry kolega. Myślę, że fajnie mieć takiego żużlowca w drużynie.
Jak skład PGE Marmy Rzeszów na papierze ocenia Okoniewski? - Myślę, że nieźle to wygląda. Sezon pokaże, ale na pewno nie będzie łatwo, bo inne drużyny też są bardzo mocne. Nie zawsze jest tak, że zespół z lepszym składem na papierze zdobędzie Mistrzostwo Polski, niejednokrotnie byliśmy tego świadkami. Ciężko cokolwiek powiedzieć przed sezonem, bo to jest sport i wszystko może się zdarzyć. To jest ekstraliga i chciałbym aby kontuzje nas omijały, by dopisywało nam w przyszłym roku szczęście i żeby to wszystko się pod nas układało - dodaje "Okoń".
Nadchodzący sezon dla Rafała Okoniewskiego z pewnością nie będzie łatwy. Żużlowca klubu znad Wisłoka czeka ogromna ilość startów. - Mam podpisany kontrakt na Ukrainie, do tego dochodzi Szwecja, Dania i Niemcy. Na pewno będzie to dla mnie nie lada wyzwanie, ale w tym roku jakoś dawałem radę. Muszę przyznać, że w Niemczech nie jest ta liga tak rozwinięta jak u nas, więc jakoś to opanujemy. Podobnie to wygląda na Ukrainie, tam tych meczów jest bodajże pięć. Nie jest to znowu taka duża ilość. W tym roku zmieniłem mechanika. Będzie mi także pomagał Darek Śledź. Myślę, że logistycznie to też będzie wszystko poukładane.
W rozmowie z naszym portalem Rafał Okoniewski podsumował 2010 rok. - Był to dla mnie dobry rok. Chciałbym żeby ten przyszły nie był gorszy jak ten 2010. Sylwestra popularny "Okoń" spędzi w swoim domu. - Na Sylwestra tradycyjnie już od kilku lat spotykamy się z najbliższymi znajomymi w domu. Żadnych zmian w jego spędzaniu nie poczyniliśmy, z tego względu, że mamy małe dzieci, nie chcemy ich zostawiać - tłumaczy zawodnik. Co życzyłby sobie Rafał Okoniewski na nadchodzący rok? - Dużo szczęścia i sukcesów. Chciałbym cało przejechać sezon i mam nadzieję, że kontuzje będą mnie omijały szerokim łukiem. Przyszłoroczny sezon chciałbym zaliczyć do udanych - zakończył żużlowiec rzeszowskiego klubu.