Trzon rzeszowskiej drużyny jest już właściwie stworzony. Póki co, jedynym nowym zawodnikiem jest Jason Crump, jednak nie jest to ostatni transfer wśród "Żurawi". - W dalszym ciągu prowadzimy rozmowy z zawodnikami. Myślę, że w połowie stycznia podpiszemy ostatnie kontrakty - mówi Dariusz Śledź, trener PGE Marmy Rzeszów, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Chcemy zawodnika wartościowego, który w razie potrzeby będzie mógł zastąpić jednego z podstawowych żużlowców. Wszystko zależy od warunków postawionych przez zawodnika i także przez nas, bowiem nie możemy zagwarantować danej sumy startów, więc jest to z pewnością spora niedogodność - tłumaczy coach rzeszowian. Wśród potencjalnych kandydatów pojawia się Matej Ferjan, który zawsze bardzo dobrze prezentował się na torze przy ul. Hetmańskiej 69. - Rzeczywiście Matej zawsze lubił jeździć w Rzeszowie, ale to nie znaczy, że będzie naszym zawodnikiem - dodaje Śledź.
Obsada pozycji seniorskiej to jednak kwestia, druga to opcja juniorska. Włodarzom PGE Marmy nie udało się ściągnąć do Rzeszowa Kacpra Gomólskiego, o którego bardzo zabiegali. Czy to już koniec poszukiwań? - Nie, nie - szybko odpowiada popularny "Rybka". - Poszukujemy juniora w dalszym ciągu, jednak nie chcielibyśmy, by była to opcja, która nie podniesie poziomu naszej drużyny - dodaje. Na rynku pozostało już bardzo mało wartościowych młodzieżowców.
W ostatnim czasie pojawiły się sugestie, jakoby miało dojść do wymiany na linii Bydgoszcz - Rzeszów. Do Polonii miałby trafić Chris Harris, zaś w barwach rzeszowian startowałby wówczas Emil Sajfutudinow. Rosjanin miałby szansę na rywalizację z najlepszymi na świecie, co po nieudanym sezonie, z pewnością byłoby dla niego ogromnym plusem. Natomiast Harris miałby o wiele łatwiejszą drogą do zdobyczy punktowych, na niższym ligowym poziomie. Czy taka wymiana jest realna? - Nic mi na ten temat nie wiadomo - stwierdza Dariusz Śledź.
Po świątecznym czasie, rzeszowska drużyna wznowiła przygotowania do sezonu. Krajowi zawodnicy trenują pod okiem Macieja Kuciapy, który posiada uprawnienia instruktora sportu. - Przygotowania do sezonu pozostawiam w gestii Maćka. On zajmuje się tym nie po raz pierwszy i jestem pewien, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku - mówi Śledź. Czy rzeszowianie planują wyjazd na obóz? - Robienie obozu dla trzech czy czterech zawodników, nie jest chyba najlepszym pomysłem. Zapewne chłopaki we własnym zakresie wyjadą gdzieś na kilka dni i zadbają o kondycję - wyjaśnia coach "Żurawi".
Nowy Rok to nowe wyzwania. Czego życzy sobie, a czego swojej drużynie jej trener? - Drużynie - pierwszej czwórki, a sobie i chłopakom dużo zdrowia, unikania kontuzji i samych meczowych "dwucyfrówek" - zakończył były żużlowiec rzeszowskiej Stali.