Rafał Dobrucki: Gale Lodowe, to fajny dodatek do przygotowań

Rafał Dobrucki wraz z Patrykiem Dudkiem bronili honoru Falubazu Zielona Góra w opolskiej Gali Lodowej rozegranej w sobotę na lodowisku Toropol. Dobrucki na lodzie większej furory jednak nie zrobił podobnie, jak cały zielonogórski zespół, który całe zawody zakończył z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów.

Dobrucki uzbierał na swoim koncie cztery punkty, a w turnieju indywidualnym odpadł już w półfinale. Nie jednak wynik był tego dnia najważniejszy, a dobra zabawa i szczytny cel, który przyświecał całej imprezie. Opolski Toropol w sobotę wypełnił się kibicami po brzegi, a cały dochód z imprezy wspomoże trójkę dzieci poszkodowanych przez los. - Występ nie był najlepszy, ale nie o to tutaj chodziło. Chcieliśmy zrobić przede wszystkim dobre widowisko i myślę, że się to udało - mówił zawodnik Falubazu - Ja osobiście podszedłem do tych zawodów na luzie. Z każdym rokiem jest postęp i ta impreza jest coraz lepsza. Zawodnicy, którzy mają więcej praktyki na lodzie nas po prostu zdeklasowali. Niemniej cieszę się, że mogłem tutaj wystartować. Takie turnieje, to fajny dodatek do przygotowań.

34-latek nie ma na swoim koncie zbyt wielu startów na lodowej tafli. Dodatkowo w sobotę dały o sobie znać także drobne problemy sprzętowe. - Startowałem tutaj rok temu i od tej pory nie miałem okazji startować na lodzie. Miałem dodatkowo małe problemy z oponą, która jest jeszcze z zeszłego roku. Na pierwszy rzut oka nie było widać, że jest z nią coś nie tak, jednak na lodzie problemy były odczuwalne - podkreślał Dobrucki.

Lodowe Gale, to tylko namiastka zbliżającego się sezonu i pożyteczny przerywnik w przygotowaniach do niego. - Przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Wszystko postępuje, zarówno moja forma fizyczna, jak i zaplecze sprzętowe. Jestem spokojny. Na razie nie planuję kolejnych startów na lodzie, ale jeśli sezon zimowy będzie się przedłużał, to będziemy na pewno szukać dodatkowych możliwości startów na lodzie - dodaje.

Zdaniem Dobruckiego, w startach na lodzie duże znaczenie odgrywa doświadczenie. Ci, którzy mają je większe dominują i rozdają karty na lodzie. - Każdy przed zawodami mówi, że to zabawa, ale gdy staje się pod taśmą startową, to każdy chcę wygrać. Ci zawodnicy, którzy mają więcej okazji do startów na lodzie i są obyci z ta nawierzchnią, to brylowali w tych zawodach. To było widać gołym okiem. Natomiast ci, którzy okazjonalnie biorą udział w takich zawodach, jak ja mieli problemy - podkreśla.

W sezonie zimowym oprócz lodowych turniejów największą uwagę kibiców przykuwają zbrojenia wszystkich ekstraligowych klubów. Falubaz zdążył już skompletować zespół na nadchodzący sezon. W nadchodzących rozgrywkach barwy zielonogórskiej ekipy przywdzieją Andreas Jonsson i Jonas Davidsson, a drużynę poprowadzi Marek Cieślak. - Zespół wygląda na mocniejszy i mam nadzieję, że znajdzie to swoje odzwierciedlenie na torze - kończy Rafał Dobrucki.

Źródło artykułu: